W Karkonoskiej Grupie GOPR pojawił się pierwszy, zawodowy pies ratownik
Po raz pierwszy w historii Karkonoski GOPR kupił psa ratowniczego i będzie go szkolił. Do tej pory ludzi w Karkonoszach ratowały prywatne psy ratowników. Suczka Koni jest pierwsza na ratowniczym etacie.
- Została przydzielona doświadczonemu przewodnikowi psów Romanowi Gąsiorowi - mówi naczelnik Grupy Piotr Zamorski. Do niedawana GOPR dysponował tylko prywatnymi czworonogami ratowników, w czym mocno odstawał od podobnych sobie organizacji z zagranicy:
- Praktycznie na każdej lawinie mnie bolało to, że od strony czeskiej przyjeżdżało 6-7 psów, a od strony polskiej był 1-2 psy. Także na pewno w tej chwili ta sytuacja będzie się zmieniać - mówi Piotr Zamorski.
Psy lawinowe są niezbędne przy akcjach lawinowych, poszukiwawczych, w poszukiwaniach pod gruzami czy na obszarach dotkniętych przez powódź.
- Mogą wybiec na teren poszukiwań przed ludźmi i są bardzo skuteczne - mówi specjalista od szkoleń psów i ratownik górski Jacek Falkenberg:
- Dobrze wyszkolony pies ma 70 procent na odnalezienie człowieka w sektorze, który jest mu przedzielony, pod warunkiem oczywiście, że ten człowiek tam jest. 70 procent to bardzo bardzo dużo. Nie wyobrażam sobie by w służbie ratowniczej, takiej poważnej jaką jest GOPR, nie było służby z psami - mówi Jacek Falkenberg.
Koni trafiła już do swojego przewodnika, Romana Gąsiora. Czeka ją szkolenie, ale jak dobrze pójdzie za rok będzie mogła zdawać egzaminy lawinowe i ruszać do działań.
- Psów do poszukiwań nigdy dość - mówi Roman Gąsior i dodaje: - W okresie zimowym może zejść w dwóch miejscach lawina, gdzie będą ludzie. No psy musimy podzielić wtedy. Po jednym psie na lawinę to mało, prawda:
Posłuchaj materiału:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.