A. Zalewska o kandydacie PiS na prezydenta Wrocławia: Grono zawęziło się do dwóch osób
Pani minister, zaczynamy od stolicy naszego regionu. Pytanie kiedy ostatecznie poznamy nazwisko kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Wrocławia? Bo tak sobie sprawdziłem, że pod koniec lutego mówiła pani na naszej antenie, że to kwestia dwóch czy trzech miesięcy, czyli właściwie już.
Tak, dokładnie. Zapomniałam, że u pana redaktora trzeba być szczególnie czujnym, jeżeli się podaje daty, terminy, bo wszystkie zostaną zapamiętane. Rzeczywiście grono się już zawęziło do dwóch osób, ale jest jednoznaczna deklaracja, że kandydatów na prezydentów będziemy poznawać wszystkich razem, że nie będzie to wyglądało tak, że poszczególne miasta będą pokazywać twarze. W związku z tym przykro mi to mówić, ale będziemy jeszcze chwilkę czekać.
Ile?
Jak pan widzi, dynamika jest ogromna, ciągle coś się dzieje. Myślę, że do wyborów parlamentarnych będzie trudno, żeby pokazywać na jakiejś konwencji kandydatów na prezydentów miast.
A czy były wojewoda, a obecnie poseł Paweł Hreniak to jest jedno z tych dwóch nazwisk.
W Prawie i Sprawiedliwości jest bardzo wielu, którzy mogliby kandydować na prezydenta Wrocławia. Myślę, że są to i kobiety, i mężczyźni. Proszę mi wierzyć, że w odpowiednim momencie zostanie to zaprezentowane mieszkańcom Wrocławia i na pewno będzie to ktoś, kto jest mieszkańcom znany. Dlatego, że łatwiej jest tak się przekonywać, łatwiej się utożsamiać z takim kandydatem, a jednocześnie można ocenić jego wcześniejszą pracę.
No właśnie, no to na przykład pan poseł Paweł Hreniak wydaje się być takim kandydatem, który spełnia te kryteria, o których pani powiedziała? Czy to byłby dobry człowiek na tym stanowisku, w fotelu prezydenta Wrocławia? Czy pani by go rekomendowała?
Panie redaktorze, podejmiemy decyzję. Myślę, że przede wszystkim pani marszałek Elżbieta Witek, która jest opiekunem politycznym Dolnego Śląska, jak również sam kandydat w odpowiednim momencie czy kandydatka w odpowiednim momencie będzie państwa informować. Chcielibyśmy, żeby to było jak najwcześniej, ale oczywiście my jesteśmy dużą organizacją, odpowiedzialną organizacją. Jest pomysł na wspólną prezentację, więc pewnie tak będzie.
To jak jesteśmy już przy nazwiskach, pani minister, a jaka przyszłość przed panią? Czy może pani zdradzić, czy będzie pani walczyć o parlament, czy raczej eurowybory? Czy już coś wiadomo?
Tu decyzje będą zapadać w kierownictwie. Jak pan dobrze wie, państwo pamiętają, ja raz już zrezygnowałam z mandatu po to, żeby przeprowadzić reformę edukacji, która budziła spore emocje. Na szczęście wszystko zostało tak zaplanowane, że system został zmieniony, zaczynając od sześciolatka. Przypomnijmy, że jeszcze kilka lat temu rodzice, żeby sześciolatek mógł zostać w przedszkolu i się uczyć, musieli mieć opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej. Po przekształceniu gimnazjów, bo tam nikt nie likwidował żadnych szkół, wręcz odwrotnie, zablokowaliśmy likwidację szkół, w większości wypadków zmieniliśmy tabliczki, ale wtedy właśnie rezygnowałam z mandatu, żeby zostać ministrem edukacji. Więc to pokazuje moją wolę i odpowiedzialność, i taką grupową pracę. Natomiast myślę, że kierownictwo jest bardzo zadowolone z mojej pracy w Parlamencie Europejskim. Potrzebujemy przecież osób bardzo aktywnych. Ale oprócz promocji mojej osoby, bo to w tej chwili uzmysłowiłam, że właśnie to tak wygląda, oddaję się oczywiście do dyspozycji partii. Jestem w Prawie i Sprawiedliwości, będę wspierała każdego kandydata. Jeżeli będzie decyzja, że mam kandydować, to oczywiście, że tak.
To naturalnie przejdźmy do Parlamentu Europejskiego, czyli miejsce pani pracy. Ten parlament poparły kompromisowe poprawki dotyczące rozporządzenia metanowego. Ostatnio mieliśmy okazję rozmawiać na antenie, to jeszcze byliśmy przed całą tą historią. Chociaż wtedy, jak pamiętam, udało się takie ponad polityczne porozumienie w tej sprawie krajowe osiągnąć. Czy kopalnie mogą odetchnąć?
Tak. I rzeczywiście wtedy miałam jeszcze duży dystans. Musiałam zachowywać spokój. Musieliśmy, bo to była naprawdę praca grupowa, bo nie wiedzieliśmy, jak zagłosuje Parlament Europejski. Czasami tam kompromisy, układy, dogadanie się zupełnie się odwracają. Na szczęście wszystko wyszło tak, jak zaplanowaliśmy, bo rzeczywiście i to chyba takie memento dla totalnej opozycji, byliśmy absolutnie wszyscy razem. I udała się naprawdę wielka rzecz. Tutaj naprawdę szczególne podziękowania nie tylko dla EKR-u, bo tam była pani premier Beata Szydło, pani Izabela Kloc, Jadwiga Wiśniewska, Grzegorz Tobiszowski, ale również pan Łukasz Kohut, Marek Balt i pan premier Buzek. Wszyscy mówiliśmy jednym głosem, wszyscy przekonywaliśmy swoje grupy polityczne. W związku z tym już bardzo krótko: dziesięciokrotnie zwiększyliśmy poziom obniżania emisji metanu. Doprowadziliśmy do tego, że nie będzie liczona każda instalacja, bo wtedy wszystkie kopalnie byłyby zamykane po prostu z roku na rok, tylko średnio na całą grupę kapitałową. W dodatku zastąpiliśmy odstraszające kary, które miały doprowadzić do bankructw, na opłaty, które będą wracać do kopalń, a właśnie na inwestycje dotyczące metanu. To było o tyle konieczne, że kopalniom nikt na świecie tak naprawdę nie chce dawać żadnego kredytu. W związku z tym w funduszach europejskich też takich pieniędzy nie mam, nawet jeżeli chodzi o ochronę środowiska. To taka hipokryzja, na którą bardzo często zwracam uwagę. W związku z tym naprawdę jest tak, jak zaplanowaliśmy. Jeszcze dyskusje Komisji, Parlamentu i Rady Europejskiej, ale na szczęście tutaj partnerem jest Rada Europejska i mówi takim samym głosem, więc będziemy przekonywać Komisję.
A ile, pani minister, właściwie Unia Europejska, czyli wszystkie kraje Wspólnoty, wysyłają tych szkodliwych substancji do atmosfery? I jak na tym tle wypada reszta świata? Czy gdzieś w dalekich zakątkach naszego globu, ale też tych bliższych, z równie dużą determinacją walczy się o środowisko?
Po pierwsze, zależy, o jakim pierwiastku mówimy. Największym gazem cieplarnianym, bo wszyscy ekolodzy, szczególnie młodzi, o tym zapominają, jest para wodna. To nasze oceany, nasze morza. To jest duże wyzwanie, żeby posprzątać w oceanach i przede wszystkim dbać o gospodarkę, nie niszcząc rybołówstwa. Tam jest ogromny potencjał.
A jak mówimy o metanie?
My mamy naprawdę promile tego, co się dzieje na świecie, dlatego że generalnie w Unii Europejskiej, w związku z dbałością środowisko, jest z tym naprawdę nieźle. Cały świat jest metanowy, szczególnie jest rosyjski, czy też na przykład afrykański, bo tam są i przecieki, i wycieki, i jednocześnie nie dba się o infrastrukturę. To naprawdę promile, jeżeli chodzi o metan, bo jeżeli chodzi o emisję dwutlenku węgla, to Unia Europejska to jest około 8% globalnego emitowania. Nawet jeżeli będzie prymusem, nawet jeżeli zabije gospodarkę, bo do tego zmierza pakiet Fit for 55, absolutnie nie jest udowodnione, nie jest policzone, nie jest zaplanowane, o ile obniży emisję dwutlenku węgla. Trzeba być bardzo ostrożnym, bo to są rzeczywiście duże bańki finansowe. Ja naprawdę nie boję się używać słów piramidy finansowe, a już przed nami kolejna. Ale o tym pewnie będziemy rozmawiać za moment, bo jeszcze spotykam się z tymi, którzy bardzo pragną tych pieniędzy na pochłanianie i wychwytywanie dwutlenku węgla. Chce się zbudować taki sam mechanizm jak ETS, czyli kupowanie uprawnień do emitowania dwutlenku węgla. To bardzo niebezpieczne, a Europejczycy po prostu nie mają na to pieniędzy.
Rozmawiamy o środowisku, więc płynnie przejdźmy do złotej algi, która już dała o sobie znać. Ale pytanie co będzie za kilka tygodni, gdy temperatury wzrosną na naszych termometrach? Jaki plan pani widzi tutaj na to, by nie powtórzyć tej tej sytuacji, która miała miejsce rok temu?
To rzeczywiście taka duża odpowiedzialność i przed środowiskiem, i przed obywatelami, żeby się absolutnie nie martwili, żeby do takiej sytuacji nie doszło. Ja staram się być spokojna, ale myślę, że musimy się z państwem komunikować. Rozmawiałam z wojewodą, rozmawiałam też z minister środowiska, że my musimy prowadzić systematyczne konferencje prasowe, pokazywać razem, reagować i działać. Bo straszenie obywateli jakimiś pokątnymi badaniami, które nie są badaniami oficjalnymi, budzą tylko złe emocje. To po pierwsze komunikacja, po drugie oczywiście najpierw działanie, komunikacja i oczywiście mam nadzieję, że spotkanie, które było zdaje się kilka tygodni temu, gdzie już byli wojewodowie zgromadzeni czy przebywający, czy mający swoje siedzibę na drodze Odry, to już wszyscy sobie przypominali procedury, zasady, też opracowywali strategię. I myślę, że to jest najważniejsze, żeby rzeczywiście działać, komunikować zachowywać procedury.
To na koniec, pani minister, jeszcze prośba o komentarz do wydarzenie, które miało miejsce w miniony weekend, czyli "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości". Tam pan prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział m.in. podwyżkę 500 plus do 800 plus od stycznia przyszłego roku. Pan premier Mateusz Morawiecki przekonuje, że stać nas na 800 plus. Ekonomiści, m.in. czytam dzisiaj w Rzeczpospolitej, wskazują, że o ile budżet nie zbankrutuje, o tyle zapłacimy my, podatnicy za to wszystko wyższym długiem i wzrostem podatków. Jak to jest, pani minister?
Ekonomiści tak samo mówili i pisali, kiedy mówiliśmy o 500 plus. Wtórowali panu ministrowi Rostoskiemu, który mówił, że pieniędzy nie ma i nie będzie. Tak jak Donald Tusk, który gdzieś szukał guzików, szukał zakopanych pieniędzy. Pan premier Mateusz Morawiecki zdaje się wczoraj pokazywał rzeczywiście, jaki będzie koszt i dlaczego to jest od następnego roku, a nie już teraz, a tak jak chciałby Platforma Obywatelska, która oczywiście zgodziła się ze wszystkimi propozycjami Prawa i Sprawiedliwości. No naprawdę są, a takim światłem odbitym. Próbują zresztą później wmawiać obywatelom, że oni się troszczą. Są pieniądze i będą między innymi, jeżeli chodzi o uszczelnianie, dalsze VAT-u, które realizujemy konsekwentnie od 2016 roku. Dlaczego od następnego roku? No bo właśnie jesteśmy odpowiedzialni, analizujemy trendy, patrzymy na to, co się dzieje na świecie. Nie zapominajmy, że dalej jest wojna, że dalej mamy do czynienia z kryzysem energetycznym. On troszeczkę ucichł, ponieważ Europa przeszła na zarządzanie ręczne w energetyce, wspiera swoich obywateli. Przypominamy w Polsce również Polacy są w różnego rodzaju tarczach po to, żeby jak najmniej odczuwać ceny energii. Więc to są na pewno trzy pierwsze propozycje, bo to nie jest jeszcze program. Przed nami następna konwencja, bo jeszcze jeździmy, rozmawiamy i rzeczywiście to, o czym mówił premier Jarosław Kaczyński, wybrzmiewa na spotkaniach, czyli 800, czyli darmowe autostrady, czyli darmowe leki do 18. roku życia i powyżej 65., bo teraz mamy powyżej 75. Wszystko jest policzone, wszystko jest zaplanowane. Będą szły kolejne zapisy ustawowe, za moment budżetowe, które będą wskazywać źródła finansowania.
A inflacja, pani minister? Bo gdy dosypuje pieniędzy, no to siłą rzeczy trzeba brać pod uwagę też inflację. Czy tutaj wy, jako rząd, nie obawiacie się, że ta inflacja też mocniej w związku z tym da, da o sobie znać?
Właśnie dlatego nie robimy żadnych gwałtownych ruchów, a Polacy wiedzą, że jeżeli coś zadeklarujemy, to na pewno zrealizujemy. A jak nie realizujemy, z pokorą mówię tutaj o mieszkaniach, to po prostu pokazujemy, mówimy, przepraszamy, szukamy dalszych rozwiązań. Proszę zauważyć, bo to są dane z wczoraj, inflacja znowu spadła. Mamy nadzieję, taki jest trend i w Polsce, i w Europie, że znacznie spadnie do końca roku, więc będziemy mieć oddech w 2024. O ile się nie mylę, to tam prognozy są w granicach 7%. To pewnie nie jest to, czego byśmy oczekiwali, ale oczywiście razem z rytmem spadającej inflacji będziemy wdrażać te pomysły, bo po prostu jesteśmy odpowiedzialni.
Czyli nie obawia się pani inflacji?
Myślę, że każdy się obawia, ale mamy ekonomistów, mamy Ministerstwo Finansów, mamy dane, zbieramy, nie pracujemy w jakiejś finansowej próżni. My na pewno nie będziemy tak jak nasi konkurenci, to znaczy nie chcemy zwiększyć bezrobocia, nie chcemy zwiększyć ubóstwa obywateli, bo po prostu na to nie zasługują. Jesteśmy partią solidarnościową, w związku z tym musimy ważyć te wszystkie rozwiązania. Najprostsze zawsze przedstawiał Leszek Balcerowicz. Do niedawna myślę, że cały czas guru Platformy Obywatelskiej, zresztą o tym też mówi. My nie będziemy podejmować takich decyzji.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.