Nie żyje Petruszka Szustrova. Była wielką przyjaciółką Wrocławia
Petruszka Szustrova chciała studiować historię i język czeski na Uniwersytecie Karola w Pradze, ale studiów nie skończyła. Relegowano ją z uczelni z powodów politycznych. W 1969 r. została zatrzymana przez komunistyczną bezpiekę i skazana na 2 lata więzienia.
Petruszka Szustrova współtworzyła dysydencki ruch w Czechosłowacji Karta 77. Od 1985 r. była jej rzeczniczką, czyli osobą najbardziej narażoną na represje władz. Działała w Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, a później Polsko-Czesko-Słowackiej. Zawiązane wówczas przyjaźnie przetrwały próbę lat.
Po aksamitnej rewolucji została wiceministrem spraw wewnętrznych w czechosłowackim rządzie federalnym. Politykę zostawiła już po dwóch latach. Poświęciła się dziennikarstwu i tłumaczeniom. W swojej publicystyce zawsze miała na względzie prawa człowieka. Przyjaźniła się z Rosjanami, Białorusinami i Ukraińcami. Pojechała do Górskiego Karabachu. Pisała o dysydentach na Kubie.
Czytelnikom, a także telewidzom i radiosłuchaczom w jasny sposób przybliżała świat, a jednocześnie nie zapominała o meandrach krajowej polityki. Jej cotygodniowe felietony w poczytnym dzienniku "Lidove Noviny", które nikomu nie narzucały poglądów, pomagały zrozumieć bieżące wydarzenia.
Szustrova w 2008 r. została przez czeskich senatorów wybrana do Rady Urzędu Badania Reżimów Totalitarnych (USTR). Była bardzo silnie związana ze środowiskiem opisującym historię najnowszą sprzed 1989 r.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.