W Górach Bystrzyckich odnaleziono brata Strażnika Wieczności

W Górach Bystrzyckich znaleziono „brata” Strażnika Wieczności, kamiennej rzeźby, która stoi przy szlaku, nazywanym drogą „Wieczność, między Hutą, a Pokrzywnem. O drugiej rzeźbie nie było żadnych informacji w dokumentach Lasów Państwowych. Ostatnie wzmianki o Kamiennym Wacławie, pochodzą z niemieckiej gazety z 1917 roku. Figurę wykonaną z piaskowca, przypadkowo odnalazł Grzegorz Kmiecik, leśniczy ze Spalonej Dolnej z Nadleśnictwa Bystrzyca Kłodzka. Jak opowiedział Radiu Wrocław, kamień został wykopany podczas budowy szlaku zrywkowego, a uwagę leśniczego zwróciły jego nienaturalne kształty:

- Widać było tylko kształt postaci ludzkiej. Zaczęliśmy drążyć temat. Co to może być? Otrzymaliśmy informację, że jest to prawdopodobnie Kamienny Wacław, który właśnie na tym zdjęciu z 1917 roku, widnieje obok Strażnika Wieczności.

Najstarsza inskrypcja wyryta w rzeźbie, to 1717 rok. Czytelne są też daty 1743 i 1772. Po odpowiednim zabezpieczeniu, figura zostanie ustawiona przy leśniczówce w Dolnej Spalonej, na trasie czerwonego szlaku.

Jak udało się ustalić Lasom Państwowym, dzięki pomocy Marka Furmankiewicza, redaktora „Pielgrzymów” wydawanego dawniej przez Studenckie Koło Przewodników we Wrocławiu, bez wątpienia jest to Kamienny Wacław, o którym wzmianka pojawiła się w niemieckiej gazecie z 1917 roku. Jak dodaje Grzegorz Kmiecik, rzeźba prawdopodobnie została wykuta przez górników, którzy pracowali w pobliskim kamieniołomie. Po zabezpieczeniu rzeźby, będą mogli podziwiać ją turyści:

- Przy leśniczówce jest szlak czerwony turystyczny i tu ludzie go najczęściej, jak będą przechodzić zobaczą, obejrzą, zrobią sobie zdjęcia. Docelowo jest planowane właśnie jeszcze postawienie ławeczki. Jak to fachowcy powiedzieli, jest ławeczka, szybciej kamień zobaczą.

Dolnośląski Konserwator Zabytków, nie uznał figury za zabytek. Starostwo Powiatowe w Kłodzku uznało, że właścicielem obelisku jest Nadleśnictwo Bystrzyca Kłodzka.