Gwardia - Norwid. Wrocław czeka na awans do finału
O tym, że emocji i twardej siatkarskiej walki w rywalizacji z Exact Systems Norwid Częstochowa nie zabraknie wiedzieliśmy od początku i tak też było – od pierwszych piłek zespoły toczyły przedłużone wymiany, a zdobywanie punktów nikomu nie przychodziło łatwo. W pierwszym secie podopieczni Leszka Chudziaka zbudowali nawet kilkupunktową zaliczkę, jednak koncentracja na swojej grze i zagrywki Łukasza Lubaczewskiego pozwolili Gwardii na odwrócenie wyniku i zwycięstwo. Koncentracji nie zabrakło także w drugim secie, gdzie toczyła się gra na przewagi. “Gra toczyła się punkt za punkt i tutaj myślę, że wygraliśmy cierpliwością. Zachowaliśmy chłodną głowę i potrafiliśmy sobie radzić na wysokiej piłce. Parę piłek podbiliśmy, oczywiście dobrze funkcjonował nasz blok, do czego już chyba przyzwyczailiśmy kibiców. Przede wszystkim graliśmy zespołowo i jeżeli jeden skoczy za drugiego, to naprawdę jesteśmy mocni. Wygraliśmy z bardzo silnym przeciwnikiem w trzech setach, a do tego na jego terenie. Wykonaliśmy plan z nawiązką” – mówił Adrian Mihułka.
Podopieczni Dawida Murka po raz kolejny zaprezentowali się z bardzo dobrej strony w każdym z elementów siatkarskiego rzemiosła – zdobyli dziesięć punktów po blokach na częstochowskich zawodnikach, podczas gdy rywale tylko pięć razy skutecznie zatrzymali akcje Gwardii. Z dobrej strony znów zaprezentował się Łukasz Lubaczewski, a krok dotrzymywał mu Kamil Maruszczyk. “Mamy doświadczonych zawodników, każdy z nas już o coś pograł i myślę, że teraz to procentuje. Staramy się podpowiadać sobie na boisku co się da oraz reagować na to co dzieje się na boisku. Fajnie, że się uzupełniamy i nieważne kto jest na boisku, każdy daje z siebie maksa i to jest najważniejsze” – dodał kapitan wrocławskiej drużyny.
Teraz czas by postawić kropkę nad “i” na własnym parkiecie. “Na pewno u siebie czujemy się mocni. Można powiedzieć, że jest to Twierdza Wrocław i będziemy jej bronić jak tylko się da. Bardzo byśmy chcieli zakończyć rywalizację w dwóch meczach i wejść do finału. Zrobiliśmy pierwszy krok, aczkolwiek to nie jest koniec roboty, którą musimy wykonać” – zakończył Adrian Mihułka.
Podczas czwartkowego meczu wstęp na trybuny Hali Orbita będzie bezpłatny.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.