Wrocławski Fort nr 9 zyskał pancerną obstawę

Wśród osiągnięć XX-wiecznej techniki wojskowej, obok ciężarówek i transporterów opancerzonych, stanął prawdziwy czołg, sprowadzony kilka dni temu z warszawskiego Muzeum Wojska Polskiego.

- T-55 to rozwinięcie powojennych koncepcji konstruktorskich, jeden z najlepszych czołgów początku Zimnej Wojny. Będzie naszą stałą atrakcją – mówi Marek Łaciak, szef muzeum:

– Parę lat temu zrobiliśmy widowisko związane z 50-leciem pierwszego klapsa serialu „Czterej pancerni i pies”, a ten cudny czołg Rudy to już go de facto w Polsce nie ma. Kolejnym czołgiem, który pojawił się w Europie, jest ten czołg T-55. O ten model staraliśmy się wiele lat

Wszystkie eksponaty są w całości dostępne dla zwiedzających. - Mamy tutaj całkiem bogatą kolekcję broni, m.in. pepeszę, schmeissera czy różne granaty i panzerfausty, ale wszystko jest bezpieczne – mówi Maciej Puchała, przewodnik po Forcie nr 9:

- Tutaj dzieci i dorośli mogą się tym wręcz pobawić. Prawdopodobnie jesteśmy jednymi z nielicznych, dlatego że w innych muzeach nie ma takiej możliwości, żeby dostawali zwiedzający broń i mogli się rzeczywiście bawić. Oczywiście ta broń jest pozbawiona cech strzeleckich.

Wewnątrz fortu można dodatkowo zwiedzić można 6 izb żołnierskich z zachowaną, autentyczną instalacją komunikacyjną z początków XX wieku. Tamtejsze eksponaty tworzą stałą ekspozycję, prezentującą militarną historię Wrocławia od 1808 do 1950 roku.

Muzeum będzie otwarte do późnej jesieni. Około 90-minutowe oprowadzanie z przewodnikiem możliwe jest w każdą niedzielę od godziny 12:00.