Czwarta wygrana Sparty w lidze
Pierwsze trzy biegi zakończyły się remisem, ale kibice nie mogli się nudzić. Na otwarcie Artiom Łaguta zaliczył defekt i gospodarze zamiast wygrać 5:1, zdobyli tylko trzy punkty. Kilka chwil później świetną jazdę zaprezentował Duńczyk Mikkel Michelsen, który po starcie był czwarty, ale gonił rywali przez cztery okrążenia i na metę wjechał drugi ustępując tylko Maciejowi Janowskiemu.
Przełamanie nastąpiło w biegu czwartym. Świetnie spod taśmy wyszedł Jakub Miśkowiak, a za nim jechali Bartłomiej Kowalski i Daniel Bewley. Brytyjczyk szalał na torze i w końcu na ostatnim łuku przeprowadził skuteczny atak, który dał mu trzy punkty. Wrocławianie zwyciężyli 4:2 i wyszli na prowadzenie 13:11.
W biegu piątym doszło do groźnie wyglądającego upadku. Kacper Woryna jechał pierwszy, kiedy został równocześnie zaatakowany przez Piotra Pawlickiego i Łagutę. Zawodnik Włókniarza stracił panowanie nad motocyklem i z impetem uderzył w dmuchaną bandę. Arbiter uznał, że winę za wypadek ponosi Pawlicki i wykluczył go z powtórki. W myśl nowych przepisów Worynę, który nie był zdolny do jazdy w powtórce, zastąpił junior Kajetan Kupiec, ale razem z Jakubem Miśkowiakiem nie znaleźli pomysłu na powstrzymanie Łaguty.
Chwilę później goście odnieśli pierwsze indywidualne zwycięstwo. Maksym Drabik wystrzelił spod taśmy i później nie dał się już dogonić Janowskiemu. Trzeci był Duńczyk Leon Madsen i na tablicy wyników ponownie był remis (18:18).
Kolejne biegi to wymiana mocnych ciosów - 5:1, 1:5, 5:1, 2:4, 2:4, 5:1. Kibice oglądali świetne ściganie, mijanki i walkę bark w bark. Ze strony gości z bardzo dobrej strony prezentował się przede wszystkim Drabik, a u gospodarzy prym wiódł Łaguta. Obaj zmierzyli się w wyścigu 12. - lepiej spod taśmy wyszedł zawodnik gości, a później przez cztery okrążenia skutecznie odpierał ataki asa Sparty. Z tyłu Kajetan Kupiec był lepszy od 16-letniego Kapra Andrzejewskiego i w całym meczu był remis 36:36.
Chwilę później wypełniony po brzegi Stadion Olimpijski eksplodował radością. Spod taśmy najlepiej wyszedł Michelsen, ale na dystansie minęli go Janowski i Bewley. Duńczyk się nie poddawał, do ostatnich metrów atakował parę gospodarzy i okazał się tylko minimalnie słabszy. W ten sposób przed biegami nominowanymi Sparta prowadziła 41:37.
Pierwszy bieg nominowany nic nie rozstrzygnął, bo Włókniarz wygrał 4:2 i przewaga miejscowych stopniała do dwóch punktów (43:41). Ostatni wyścig kibice oglądali na stojąco. Świetnie spod taśmy wyszedł Drabik, ale Miśkowiak był ostatni, a remis dawał zwycięstwo gospodarzom. Sytuacja się nie zmieniła i Sparta po raz czwarty w tym sezonie wygrała.
Betard Sparta Wrocław – Tauron Włókniarz Częstochowa 46:44
Punkty:
Betard Sparta Wrocław: Daniel Bewley 11 (3,2,1,3,2), Maciej Janowski 11 (3,2,3,2,1), Artiom Łaguta 8 (d,3,3,2,0), Piotr Pawlicki 6 (0,w,2,2,2), Bartłomiej Kowalski 6 (3,1,2), Tai Woffinden 4 (3,1,0,0), Kacper Andrzejewski 0 (0,0,0);
Tauron Włókniarz Częstochowa: Maksym Drabik 13 (1,3,3,3,3), Mikkel Michelsen 10 (2,3,1,1,3), Jakub Miśkowiak 8 (2,2,1,3,0), Leon Madsen 7 (2,1,2,1,1), Kajetan Kupiec 3 (1,1,0,1), Franciszek Karczewski 2 (2,0,0), Kacper Woryna 1 (1,-,0,0).
Najlepszy czas dnia uzyskał Maksym Drabik w 12. wyścigu – 64,42 s.
Sędzia: Paweł Słupski (Lublin).
Widzów: ok. 12 tys.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.