Strajku w KGHM nie będzie. Związkowcy doszli do porozumienia z zarządem
Taki finał cieszy załogę, bo wielu pracowników rozważało już odejście z firmy. Podczas marcowego protestu skarżyli się nie tylko na niskie zarobki, ale także na złe traktowanie w firmie.
- Dużo moich koleżanek myśli o odejściu. Gdyby tak wszystkie faktycznie odeszły, to nie wiem czy by firma funkcjonowała. Po prosu ta płaca, którą nam płacą nie jest adekwatna.
Związkowcy domagali się początkowo 27% podwyżki wynagrodzenia, wywalczyli ostatecznie 20% z wyrównaniem od stycznia br., a także wzrost dodatku stażowego o 0,5% dla pracowników ze stażem pracy od 10-15 lat i dla pracujących powyżej 15 lat 1%. - Po wielu nieudanych próbach naprawdę byliśmy u progu strajku, ale udało się dojść do porozumienia - mówi Piotr Trempała przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.
- W końcu doszliśmy do jakiegoś konsensusu, że jest to 20 proc., ale nie mniej niż 650, bo nie wszyscy pracownicy przy 20 proc. mieliby te 600 czy 650 zł. To już jest podpisane, zagwarantowane, tak, jesteśmy zadowoleni.
Związkowcy odstąpili od działań w celu zmiany na stanowisku prezesa spółki, a zwolniona wcześniej pracownica wróciła do pracy. Piotr Trempała poinformował już, że w drugiej połowie roku związkowcy planują wrócić do rozmów z zarządem spółki w celu uzgodnienia przyszłorocznych podwyżek dla pracowników.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.