Mieszkańcy Legnicy protestują przeciwko wycince drzew
"Nie chcemy skończyć na onkologii" z takimi transparentami pojawili się na sesji mieszkańcy, którzy sprzeciwiają się wycince kilku hektarów lasu przy Hucie Miedzi. KGHM-owska spółka otrzymała już pozwolenie na budowę w tym miejscu składowiska odpadów innych niż niebezpieczne. Z zapowiedzi miedziowego giganta wynika, że ma tam powstać najnowocześniejszy zakład odzysku złomu miedzianego. Legniczanie boją się, że planowana inwestycja negatywnie wpłynie na środowisko, a także życie i zdrowie mieszkańców.
- Ta inwestycja będzie nas truła - mówi organizatorka protestu Joanna Wróbel:
"To jest protest przeciwko wycince lasu. To jest jedyne miejsce, które nas chroni przed tym co się dzieje w hucie. Nie podoba nam się to co ma powstać bezpośrednio przy samej hucie, czyli składowisko niebezpiecznych odpadów, tego szlamu z huty."
Przemysław Rogowski dyrektor wydziału środowiska i gospodarowania odpadami informuje, że wydanych decyzji nie można cofnąć, dodając, że zostały one wydane zgodnie z prawem i przy udziale społeczeństwa:
"Na każdym etapie ważne są głosy mieszkańców, natomiast ten moment, żeby zaprotestować, żeby wnieść uwagi do dokumentacji, to ten moment był wtedy, gdy był udział społeczeństwa, najlepszy moment. Ta inwestycja się rozpoczęła, uzyskała wszystkie wymagane pozwolenia, także na wycinkę drzew."
Po stronie protestujących stanęli opozycyjni radni, zarzucając magistratowi, że największym problemem w całym procesie wydawania decyzji dla budzących emocje inwestycji jest to, że informacja o konsultacjach społecznych nie dociera do mieszkańców. Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski zapewnił dziś, że nie ma zagrożenia związanego ze skażeniem, a co do wycinki inwestor został zobligowany do wykonania nasadzeń kompensacyjnych. Obawy legniczan jednak nie biorą się znikąd. Jeszcze w latach 90-tych legnicka Huta Miedzi widniała na liście 80-ciu uznawanych za największych trucicieli w kraju. Zmieniło się to natomiast wraz z budową instalacji do odsiarczania spalin SOLINOX.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.