Zieloni nie chcą kolejnych pieniędzy na Śląsk Wrocław
List otwarty Roberta Suligowskiego z Zielonych:
Szanowne Panie i Panowie Radni!
Wczoraj, na dzień przed sesją Rady Miejskiej Wrocławia, pojawiła się wiadomość, że planuje się dzisiaj zmienić budżet Wrocławia i przesunąć kwotę 4 milionów złotych z rozdziału 92504 (ogrody zoologiczne i botaniczne) na rozdział 92601 (obiekty sportowe) na podwyższenie kapitału WKS Śląsk Wrocław. Przesunięcie dokonywane jest pod pretekstem budowy Akademii Piłkarskiej WKS Śląsk Wrocław. Stanowczo apeluję do Państwa o niepodejmowanie tej zmiany!
WKS jest dzisiaj sportowym i finansowym bankrutem, uzależnionym od kroplówki finansowej z budżetu Wrocławia i spółek miejskich. Jak wskazuje raport Deloitte za 2022 r., WKS Śląsk Wrocław otrzymuje najwyższą w Polsce subwencję od samorządu, wydaje niemal 100% przychodów tylko na wynagrodzenia (zdrowy wskaźnik to ok. 60%), ma drugi najgorszy wynik nakładów finansowych na zdobyty punkt w rozgrywkach, średnia frekwencja na meczu to jedynie ok. 20% pojemności stadionu.
Klub według sprawozdania finansowego za 2022 r. przyniósł ponad 20 milionów złotych strat, a strata rok do roku urosła o 6,5 mln złotych. Z tego dokumentu wynika ponadto, że straty WKS przekroczyły kapitał zapasowy oraz połowę kapitału podstawowego, Spółka wykazuje ujemne kapitały własne w wysokości 10 mln zł, poniosła stratę za rok 2022 w wysokości 21 mln zł. Zobowiązania i rezerwy krótkoterminowe przekraczają aktywa obrotowe o 6,5 mln zł.
Upraszczając: wobec fatalnej kondycji finansowej Spółki, Miasto – praktycznie 100% akcjonariusz, musiało podjąć zobowiązanie do jej dokapitalizowania, aby uniknąć scenariusza upadłości.
Efekt miejskiego zarządzania drużyną piłkarską to setki milionów złotych wydanych przez miasto i miejskie spółki na klub, ponad miliard złotych na stadion, drużyna wlekąca się w ogonie ekstraklasy i Spółka balansująca na progu wypłacalności, drenująca finanse miasta. Zasłanianie się planowanym projektem akademii piłkarskiej to zwykłe kłamstwo. Śląsk Wrocław potrzebuje tych pieniędzy tu i teraz na „przejedzenie” – na pensje dla przepłacanych piłkarzy, na koszt utrzymania trzech sztabów trenerskich (tak, płacimy dziś pensje trzech trenerów i ich zespołów), na pozostałe koszty działalności klubu. Na zapchanie dziury w kapitale zakładowym.
Co gorsza, WKS Śląsk Wrocław stał się przechowalnią dla polityków. Lądują tam takie postaci jak wyrzucony niedawno z zarządu TBS Wrocław Marcin Kij. Prezes Waśniewski, odpowiedzialny za finansowy wynik Spółki, mimo kryzysu, który trwa od lat, nie poniósł żadnych konsekwencji. Jak gdyby ta sytuacja zadowalała Ratusz i Radnych – odpowiedzialnych za sytuację finansową Spółki.
Dziś cenę niekompetencji władz Spółki i organów nadzoru właścicielskiego zapłacić ma ZOO i ogród botaniczny. Mówimy stanowcze NIE temu, żeby środki przewidziane na ochronę przyrody i dobrostan zwierząt szły na utrzymanie nieudolnych zawodowych sportowców i uwikłanej politycznie, równie nieudolnej kadry zarządzającej klubem i Spółką.
Jedyną drogą na uzależniony od kroplówki z miasta zespół to pilna prywatyzacja lub głęboka restrukturyzacja. Miasto nie jest bogatym fantastą, którego stać na coroczne topienie milionów w balansujący na granicy upadłości klub. Kosztem przyrody, szkół, przedszkoli, chodników, dróg rowerowych, komunikacji miejskiej.
Jako kandydat Zielonych na Prezydenta Wrocławia i współprzewodniczący koła wrocławskiego, wzywam do niegłosowania za tą wprowadzoną cichcem, nietransparentną zmianą! Wzywam Radne i Radnych do podjęcia radykalnych kroków, prowadzących do sprzedaży Spółki lub jej radykalnej restrukturyzacji.
Ewentualne inwestycje w bazę treningową powinny odbywać się na majątku Wrocławia, a nie klubu piłkarskiego, do którego w tym lub w przyszłym roku może zawitać syndyk masy upadłości.
Z poważaniem,
Robert Suligowski
Współprzewodniczących Zielonych Wrocław
Kandydat na Prezydenta Wrocławia
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.