Syn zaatakował Ukraińców, a matka... policjantów
Mężczyzna w zeszłym roku denerwował się na Ukraińców, którzy parkowali na jego ulicy i zwyzywał ich. Kiedy ci wyszli z aut, wystraszył się, wyciągnął atrapę pistoletu i zaczął im grozić. Wtedy mężczyźni wezwali policję. Funkcjonariusze zatrzymali Kamila B., wtedy jednak do akcji dołączyła jego matka, utrudniając policjantom zabranie syna.
Teraz matka i syn zasiadają na ławie oskarżenia. Mężczyzna ma zdecydowanie więcej poważniejszych przestępstw na sumieniu. Akt oskarżenia odczytała w sadzie prokurator Katarzyna Kaseja:
Kobieta ma z kolei zarzut znieważenia i ataku na policjantów na służbie. W sądzie Kamil B. nie chciał zeznawać. Jego zeznania odczytywał więc sędzia Tomasz Krawczyk:
Oprócz tego, Kamil B. ma także zarzut brutalnego pobicia młodego mężczyzny i uderzenia pięścią w twarz kobiety przed jednym ze sklepów. Powodem miała być sprzeczka podczas zakupów. Oskarżony twierdzi, że zawsze tylko się bronił.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.