K. Sobolewski o Kukizie: Zapraszamy do współpracy, jesteśmy otwarci
Może zacznijmy od KPO. Wierzy pan, że Polska dostanie te pieniądze do końca roku?
Tak, panie redaktorze. Wierzę, że tak się stanie. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie czekać do końca roku.
I jak pan sądzi, jak zachowa się Trybunał Konstytucyjny ws. nowelizacji o ustawy o Sądzie Najwyższym? Która to może pieniądze pomóc odblokować?
Trybunał jest niezależną instytucją i ich decyzje są ich suwerennymi decyzjami, dlatego trudno jest mi tu wyrokować za Trybunał. Natomiast liczę na to, że, po pierwsze, decyzja zostanie podjęta szybko i jednak pozytywna dla całego procesu pozyskania środków z KPO.
A jeśli nie? Macie wariant B?
Ja jestem z natury optymistą, więc tutaj zostaję przy wariancie A i jednym wariancie.
To ja panu przypomnę te słowa, gdyby potrzebny był jednak wariant B. Jak jesteśmy przy pieniądzach. Donald Tusk proponuje „babciowe” - 1500 zł miesięcznie dla kobiet, które po urlopie macierzyńskim chcą wrócić do pracy. Poprzecie taki projekt? To jest dobry projekt?
Populistyczne zapowiedzi Donalda Tuska już słyszeliśmy nie raz. Jego obietnice są już słynne, w cudzysłowie oczywiście. Nie przypadkiem kiedyś słyszeliśmy na pewnych taśmach o tym, że w przypadku Donalda Tuska dwa razy obiecać, to jak raz dać. Ta obietnica to kolejna z serii tych, które, według wszelkiego prawdopodobieństwa, nie zostaną dotrzymane. Dlatego dzisiaj patrzymy na to z takim lekkim, lekkim...
Proszę wprost mówić, panie pośle.
Donald Tusk mówi o tym, co już jest, tak naprawdę. Patrząc na nasze programy, które wprowadziliśmy jako rząd Prawa i Sprawiedliwości od 2015 roku, to składając te wszystkie programy, to to 1500 już od dawna funkcjonuje. Donald Tusk nic nowego nie powiedział. Natomiast przyłączył się do tego, co już funkcjonuje. Nic nowego, chociaż jeszcze trzy dni temu mówił, że czas skończyć z rozdawnictwem. Więc nie wiem jak to się skleja wyborcom Platformy Obywatelskiej, liberałom, którzy najpierw słyszą, że czas skończyć z rozdawnictwem, a następnie słyszą Donalda Tuska, że tutaj 1500, tutaj jakiś kolejny będzie dodatek, a za chwilę, że czas skończyć z rozdawnictwem i trzeba spinać budżet. O budżet to się Donald Tusk martwić nie musi, bo budżet w tej chwili państwa wygląda dobrze.
Czyli nasz budżet.
Nasz budżet, tak. Jak widać Donald Tusk w tej chwili od ściany do ściany. To znaczy, że jest w sytuacji trudnej. Nie wyszło mu kilka rzeczy, które planował, w tym jedna lista. Planował, że Platforma Obywatelska będzie na poziomie 30% od początku roku. Ten poziom jest w tej chwili niższy niż, gdy Grzegorz Schetyna kończył przewodniczenie Platformy Obywatelskiej. Musi czymś Donald Tusk przykryć te swoje kolejne pasmo porażek. A widzi, że rosną mu konkurenci na stronie opozycyjnej, krnąbrni przywódcy małych partii, jak on ich nazywa i to powoduje coraz większą frustrację u niego, i takie, a nie inne działania.
Donald Tusk mówił tez wczoraj, ze tu cytat: „pomysł na okradanie Polaków przez pseudodotacje z NCBR, żeby Adam Bielan i jego partyjka mogli się nachapać, został zapisany w umowie koalicyjnej”. Jak pan w ogóle ocenia doniesienia w tej sprawie i tłumaczenia Adam Bielana?
Kwestia NCBR jest w tej chwili gestii służb CBA. Między innymi czekamy na raport końcowy działań i wtedy będą podejmowane dalsze działania, na podstawie tych wniosków po kontroli przez CBA i inne organy śledcze. Natomiast kwestia słów Donalda Tuska, no widocznie Donald Tusk mierzy innych swoją miarą. Na to już nic nie poradzę. A umowy koalicyjne, to widocznie Donald Tusk tak umowy koalicyjne formułował z PSL-em, że teraz myśli, że inni ten szablon wykorzystują. Mogę mu tylko powiedzieć, że jest w dużym błędzie.
Rolnicy w naszym kraju protestują. Coraz częściej i liczniej. Wszystko za sprawa zboża zza naszej wschodniej granicy. Co dalej? Macie pomysł, żeby te emocje ostudzić i się porozumieć z rolnikami?
W tej chwili pan premier Henryk Kowalczyk ogłosił, że w przyszłym tygodniu będzie okrągły stół w kwestii między innymi zboża, czyli to jest jedno z pierwszych działań, które, można powiedzieć, na bieżąco jest wykonywane. Tam będzie rozmowa o tym, co w przyszłości, bo to nie tylko kwestie zbożowe są. W tej chwili komisarz Komisji Europejskiej - Janusz Wojciechowski - ds. rolnictwa, ogłosił też, że Komisja Europejska przeznaczyła pieniądze na wsparcie dla tych rolników, którzy są poszkodowani poprzez ten import zboża z Ukrainy, który spowodował obniżenie cen zboża w Polsce też. To będzie w sumie, z wkładem z polskiego budżetu, prawie 900 milionów złotych.
I to wystarczy?
Nie, panie redaktorze. To jest ciągle niewystarczająco. Są kolejne pomysły, o których będziemy niedługo komunikować, dotyczące tego, aby zminimalizować skutki tej sytuacji, ale jednocześnie przygotować się na przyszłość, bo to, co jest w tej chwili, to jest tylko zapowiedź tego, co może zdarzyć się za miesiąc, dwa, więc też musimy być przygotowani i tym razem na takie rozwiązania, które nie będą minimalizować, ale zapobiegną podobnym wydarzeniom za miesiąc, dwa. Mamy sygnały o tym, że kwestia zbożowa to nie jest jedyna, która może być dużym problemem dla m.in. rolnictwa w Polsce.
Swoją drogą Agrounia odrzuca propozycję tego okrągłego stołu. PSL kilka dni temu zapowiedział, że chce odwołania pana premiera, pana ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Jest pan przekonany o tym, że pan Kowalczyk ustoi te zagadnienia związane z problemami w rolnictwie?
Jestem przekonany, że tak się stanie, że pan premier Henryk Kowalczyk stawi czoła temu, co w tej chwili się dzieje, z pozytywnym skutkiem.
Ponad 65 procent Polaków badanych w sondażu dla Dziennika Gazety Prawnej i RMF uważa, że in vitro powinno być dofinansowane z budżetu państwa. Co na to Prawo i Sprawiedliwość? Będziecie brać pod uwagę ten głos, głos narodu?
Bierzemy głos Polaków na poważnie. W tej chwili trwa nasza akcja rozmowy z Polakami pod nazwą "Przyszłość to Polska". Trwają spotkania w całej Polsce naszych liderów politycznych, parlamentarzystów, samorządowców. Rozmawiamy o propozycjach programowych, rozmawiamy z ekspertami od programu, czyli z Polakami.
No i Polacy mówią o in vitro np.
Ta kwestia pojawia się, pojawiają się inne. Będziemy o tym mówić niedługo na kongresie programowym, gdzie będziemy przedstawiać nasze założenia programowe, z którymi chcemy iść na wybory jesienne.
Stanie się to kiedy?
Zawsze, jako Prawo i Sprawiedliwość, przedstawialiśmy konkretny program, konkretne propozycje, czego nie można powiedzieć o opozycji. Z tego później byliśmy rozliczani przez Polaków. Tak samo będzie będzie tym razem. Stanie się to jeszcze na pewno w tym półroczu.
Czyli przed wakacjami?
Tak, przed wakacjami.
Rozumiem, że wątek in vitro się pojawi?
Panie redaktorze, głos Polaków jest dla nas najważniejszy.
To zobaczymy, panie pośle. Jaki los czeka ustawę o sędziach pokoju Pawła Kukiza?
Jest procedowany w tej chwili. Jest procedowany w Sejmie. Z podkomisji trafił do komisji sprawiedliwości i ta będzie przeprocedowany. Mam nadzieję, że jeszcze w tej kadencji, jak mówiłem, ten temat będzie uregulowany ustawowo.
Czyli wejdzie w życie, innymi słowy?
Jeśli tylko nic nie stanie się po drodze w procesie legislacyjnym, to tak, wszedłby w życie.
To rozumiem, że będzie panu Pawłowi Kukizowi teoretycznie bliżej, żeby zacieśnić waszą współpracę w kontekście układania list? Będzie Paweł Kukiz na waszych listach?
Jesteśmy otwarci na wszystkich, którzy podzielają nasz światopogląd, nasze założenia programowe. Z tego, co wiem, to Paweł Kukiz jest taką osobą. Współpracujemy też, to też przecież jest widoczne, więc jesteśmy otwarci na każde środowisko. Namiot Zjednoczonej Prawicy jest szeroki i pomieści naprawdę dosyć obszerne skrzydła też. Także zapraszamy do współpracy, jesteśmy otwarci.
A ten namiot pomieści też europosłów Prawa i Sprawiedliwości na waszych listach? Oni wrócą do walki o krajowy parlament, żeby wzmocnić wasze listy?
Ten namiot mieści ich cały czas. Będąc europosłami Prawa i Sprawiedliwości są w obozie Zjednoczonej Prawicy, więc tutaj nie muszą dodatkowo żadnych wykonywać ruchów. Natomiast kwestia list wyborczych i ich kształtu, to dyskusja jeszcze jest przed nami. Wszystkie warianty są w tej chwili na stole, ale ta dyskusja jest przed nami.
Dziś Polacy zmierzą się z Czechami. Wygramy ten mecz?
Wierzę, że nowe, świeże spojrzenie nowego trenera, selekcjonera reprezentacji spowoduje, że dzisiaj będziemy świadkami 3 punktów polskiej reprezentacji i otwarcia drogi do mistrzostw Europy.
A Albania?
Tutaj to już zakładam na pewno 3 punkty.
Też 3 punkty?
Jestem optymistą. Jak to mówią: z reprezentacją jest się na dobre i na złe, więc liczę na to, że dzisiaj będzie to szczególny wieczór i Polska zdobędzie 3 punkty. Zresztą dzisiaj jest też szczególny dzień i ten dzień trzeba też przypomnieć, bo jest to Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Szczególnie dla mnie, bo to jest na Podkarpaciu rodzina Ulmów, dzisiaj szczególny dzień, gdy cała 8-osobowa rodzina, z nienarodzonym dzieckiem, zamordowani przez Niemców za pomaganie Żydom. Polska była wtedy jedynym krajem, gdzie Niemcy ogłosili, że za pomoc Żydom jest kara śmierci dla wszystkich pomagających. Więc o tym dniu też chciałem wspomnieć, bo jest to szczególny dzień, ustanowiony na ich tak naprawdę cześć i chwałę. Warto przypomnieć po prostu. Dlatego też mam nadzieję, że Polacy staną na wysokości zadania i odpowiednio uczczą ten dzień.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.