Koniec leczenia ziołami? Tego domagają się farmaceuci
Dolnośląscy zielarze nie chcą likwidacji zawodu zielarz-fitoterapeuta, czego domagają się organizacje zrzeszające farmaceutów i lekarzy. Postulat do Ministerstwa Edukacji skierowały m.in. sekcja fitoterapii Polskiego Towarzystwa Lekarskiego czy Polskiego Towarzystwa Farmakologicznego. Uważają oni, że zielarzem-fitoterapeutą można zostać nawet bez matury, po kursie i serwować pacjentom silnie działające leki jakimi są zioła. Tomasz Link z jednego z portali farmaceutycznych mówi, że podawanie ludziom leków wymaga dużej wiedzy, a zioła i wyroby z nich mogą mieć silne działanie:
Wnioskodawcy domagają się pozbawienia zielarzy prawa do fitoterapii, czyli leczenia roślinami. Przeciw takim pomysłom są zbierane w Internecie podpisy, choć sami niektórzy fitoterapeuci przyznają, że w ich środowisku zdarzają się osoby usiłujące leczyć chorych, do czego nie mają uprawnień. -Lepiej ustanowić jasne reguły kształcenia i wymagań dla profesji zielarskich niż likwidować zawody, uważa fitoteraputa Maciej Zawierucha. Jego zdaniem likwidacja zawodu spowoduje, że ludzie jeszcze częściej będą szukać pomocy u znachorów czy w Internecie, u osób nie mających żadnego zawodowego przygotowania:
Zlikwidowanie zawodu zielarz-fitoterpauta oznaczałoby zakaz kształcenia kadr w tej profesji. W taki sam sposób, również na wniosek farmaceutów, w połowie XIX wieku zlikwidowano zielarską profesję karkonoskich laborantów, którzy produkowali specyfiki sprzedawane w wielu europejskich miastach.
Posłuchaj całego programu:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.