Siatkarze Cuprum nieznacznie gorsi od AZS-u Olsztyn
Początek spotkania był bardzo wyrównany, choć na minimalnym jedno-dwupunktowym prowadzeniu utrzymywali się goście (9:7). Cuprum nie dało im jednak oddalić się na więcej, zawodnicy starali się bronić i atakować z kontry. Stan meczu wyrównał się przy stanie 14:14. Walka dalej toczyła się blisko remisu, ale jednak cały czas z minimalną przewagą po stronie przyjezdnych (21:19). Dwa oczka przewagi dowieźli oni do końca seta, obejmując prowadzenie w meczu.
Druga partia wyglądała już ciekawiej, bo prowadzenie było raz po jednej, a raz po drugiej stronie (9:8). Wtedy jednak olsztynianie złapali wiatr w żagle i na ich konto powędrowały cztery punkty z rzędu przy zagrywce Moritza Karlitzka (9:12). Serię przerwał punktowy atak Floriana Krage na środku, który był iskrą do odrabiania strat. Gospodarze szybko wrócili do gry i zremisowali 14:14. Co więcej, świetnie zaczęli grać w obronie, czym zaskoczyli rywala i wyszli na prowadzenie 21:19. W końcówce pomógł też Remek Kapica, który zaserwował dwie potężne zagrywki, zakończone punktem lubinian (24:21). Wisienką na torcie był blok jedną ręką Adama Lorenca (25:21).
Po przerwie walka znów była wyrównana. Wymiany były długie i ciekawe, obie drużyny walczyły o wyjście na prowadzenie w meczu. Gra punkt za punkt trwała aż do samego końca seta, w nawet dłużej… bo na przewagi. As w rękawie lubinian, Remek Kapica także w tej końcówce popisał się świetną zagrywką, a seta zamknął as serwisowy kapitana drużyny – Alexandra Bergera!
Czwartej partii lubinianie nie zaczęli najlepiej… a siatkarze AZS-u wręcz przeciwnie (10:3). Mocne zagrywki olsztynian skutecznie odrzuciły Cuprum od siatki i sprawiły spore problemy z późniejszym skończeniem ataku. Mimo to gospodarze systematycznie odrabiali straty punkt po punkcie, w końcówce oba zespoły dzieliły już tylko dwa oczka (22:20). Na nieszczęście gospodarzy wtedy rywale wrócili do swojej dobrej gry, doprowadzając do tie-breaka.
W piątej odsłonie szczęście najpierw bardziej dopisywało gościom (6:4), ale chwilę później dzięki mocnej zagrywce Adama Lorenca lubinianie zremisowali 6:6. Choć uparcie dążyli, by postawić na swoim, większą siłę przebicia mieli olsztynianie. Zbudowali niewielką przewagę i zamknęli mecz na swoją korzyść.
Cuprum Lubin – Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (23:25, 25:21, 29:27, 21:25, 11:15)
Cuprum Lubin: Ilia Kowalow, Paweł Pietraszko, Kajetan Kubicki, Aleksander Berger, Adam Lorenc, Florian Krage - Kamil Szymura (libero) - Remigiusz Kapica, Damian Czetowicz, Dominik Czerny.
Indykpol AZS Olsztyn: Grzegorz Pająk, Moritz Karlitzek, Taylor Averill, Karol Butryn, Robbert Andringa, Szymon Jakubiszak – Kuba Hawryluk (libero) – Karol Jankiewicz, Bartłomiej Lipiński, Mateusz Poręba.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.