Mają dość głodowych pensji i złego traktowania
- Będziemy protestować do skutku - mówił Piotr Trempała, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych:
- Gdy ta firma w jakiś sposób podupadnie, to wtedy nie istnieje KGHM. Nie ma szans, żeby KGHM funkcjonował bez tej spółki, a jest taka możliwość, że ludzie się będą zwalniać, bo już odchodzą.
Prezes spółki Centrum Badań Jakości Artur Perliński nie wyszedł do protestujących. Zaprosił do siedziby przedstawicieli związków zawodowych i miał przekazać informacje, że spełnienie płacowych postulatów pracowników jest na ten moment niemożliwe. Do postulatów nie odniosła się także rzeczniczka prasowa KGHM-u Sylwia Jurgiel podkreślając, że są to sprawy wewnętrzne spółki. Zapewniła jednak, że rozmowy trwają.
- Zarząd KGHM jest w nieustającym i bieżącym kontakcie ze wszystkimi organizacjami zawodowymi funkcjonującymi w spółce. O ewentualnych ustaleniach, postanowieniach będziemy przede wszystkim informować pracowników Centrum Badań Jakości.
Negocjacje płacowe w spółce trwają od wielu miesięcy. Na zaproponowaną w lutym przez zarząd CBJ podwyżkę w wysokości 500 i 600 złotych zgodzili się tylko przedstawiciele NSZZ Solidarność. Propozycja ta nie usatysfakcjonowała przedstawicieli Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych, a także Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. 23 marca ma się odbyć specjalna roczna konferencja prasowa Zarządu KGHM-u, na której będzie poruszany temat sytuacji w Centrum Badań Jakości. Związkowcy zapowiedzieli, że dopóki nie zostaną spełnione ich postulaty, będą podejmowali kolejne działania. Nie wykluczają też strajku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.