Zagłębie zaczyna fazę finałową od pewnej wygranej
Mistrzynie Polski zaczęły od mocnego akcentu i dwóch bramek z rzędu najlepszej zawodniczki lutego, Adrianny Górnej. Za chwilę mecz się wyrównał, padały kolejne bramki po obu stronach i w siódmej minucie mieliśmy remis po 3. Trzy minuty później było 7:4 dla Zagłębia, a na parkiecie szalał duet skrzydłowych Górna-Michalak. Mistrzynie Polski poszły za ciosem i były na prowadzeniu, które wynosiło 3-4 bramki. Podopieczne Bożeny Karkut i Renaty Jakubowskiej w drugiej części pierwszej połowy jeszcze odskoczyły, a zabójczą bronią Miedziowych okazały się kontrataki, zakończone kolejnymi trafieniami. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy Zagłębie prowadziło 16:10 i na przerwę schodziło w bardzo dobrych nastrojach. Wynik 22:14 do przerwy kazał przypuszczać, że tym razem nie będziemy świadkami wyrównanego meczu, jak miało to miejsce ostatnio w podwarszawskich Markach.
W drugiej połowie mecz się wyrównał, ale przewaga, wypracowana w pierwszej części spotkania wystarczyła Miedziowym, aby spokojnie kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń, a do tego jeszcze powiększać swoje prowadzenie. Zagłębie grało bardzo dobrze w obronie i co chwilę wyprowadzało skuteczne kontry. Kwadrans przed zakończeniem spotkania przewaga liderek z Lubina wzrosła do dziesięciu trafień – 29:19. Miedziowe grały skutecznie i efektownie, wygrywając pewnie jedenastoma bramkami!
MKS Zagłębie Lubin – Galiczanka Lwów 36:25 (22:14)
Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima, Wąż – Łabuda, Pankowska, Kocińska 1, Sustkova 2, Górna 7, Drabik, Galińska 5, Michalak 8, Bujnochova 6, Matieli 1, Milojević 3.
Galiczanka: Poliak, Saltaniuk – Diachenko 2, Holinska 4, Tkach 5, Markevych 4, Prokopiak 1, Martyniuk 1, Slobodian, Konovalova 2, Kozak 2, Melekestseva 4.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.