Zagłębie straciło punkt w końcówce
Jeszcze mecz się nie rozpoczął, a trener Pogoni Jens Gustafsson musiał dokonać korekty w składzie, bo po rozgrzewce uraz zgłosił Rafał Kurzawa. W ten sposób do pierwszej jedenastki wskoczył Wahan Biczachczjan i mógł, a nawet powinien otworzyć wynik sobotniego spotkania. Po wyjściu z kontrą dwóch na jednego Kamil Grosicki dograł do reprezentanta Armenii, który miał szansę znaleźć się sam na sam z Sokratisem Dioudisem, ale źle przyjął piłkę i obrońcy gospodarzy zażegnali niebezpieczeństwo.
Kilka chwil wcześniej swoją okazję na gola miało Zagłębie. Po ładnej akcji z lewej strony piłka trafiła w polu karnym do osamotnionego Kacpra Chodyny, który zdecydował się od razu na strzał, ale Dante Stipica świetnie wyczuł intencje zawodnika gospodarzy.
I tak wyglądał ten mecz od pierwszych minut – atak za atak, akcja za akcję. Oba zespoły grały ofensywnie, odważnie i piłka szybko przenosiła się spod jednego pola karnego pod drugie. Żadna z ekip nie zamierzała oddać inicjatywy i gry w środku pola było niewiele.
Lepsze okazje na gola mieli przyjezdni, ale świetnie w bramce Zagłębia spisywał się Dioudis. Grek wybronił m.in. strzał z bliska Sebastiana Kowalczyka, ale przede wszystkim uderzenie wślizgiem Luki Zahovica. W tym drugim przypadku zawodnik gości już wzniósł ręce do góry w geście radości, ale po konsultacji sędziego głównego z arbitrami VAR okazało się, że Dioudis utrzymał piłkę na linii bramkowej.
Po przerwie nic się nie zmieniło. Nie minęło pięć minut, a oba zespoły miały po dwie sytuacje. Ze strony Zagłębia Damian Bohar najpierw ładnie uderzył zza pola karnego, a chwilę później głową z kilku metrów, ale świetnie interweniował Stipica. Z drugiej strony Grosicki został w ostatniej chwili zablokowany, a uderzenie Zahovica Dioudis zdołał złapać tuż przed linią bramkową.
W kolejnych fragmentach intensywność gry nie była mniejsza, ale brakowało już tak klarownych sytuacji bramkowych. Najlepszą mieli goście po ładnej akcji Grosickiego z Leonardo Koutris, ale żaden z zawodników Pogoni nie zdołał wepchnąć piłki do siatki po dośrodkowaniu tego drugiego.
W ostatnich minutach Zagłębie sprawiało wrażenie zadowolonego z remisu, ale Pogoń nie zamierzała się dzielić punktami. Najpierw w doskonałej okazji w poprzeczkę strzałem głową trafił Aleksander Gorgon. Wydawało się, że lepszej szansy przyjezdni na gola już nie będą mieli. Ale kilka chwil później Linus Wahlqvist dograł z prawej strony do wbiegającego Marcela Wędrychowskiego, a ten technicznym uderzeniem pokonał Dioudisa.
Zagłębie nie miało już czasu na odpowiedź i po raz siódmy w tym sezonie przegrało na własnym stadionie. Zespół ze Szczecina zrównał się natomiast punktami z trzecim w tabeli Lechem Poznań, który w niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Piastem Gliwice.
KGHM Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 0:1 (0:0).
Bramki: 0:1 Marcel Wędrychowski (90+2).
Żółta kartka – Pogoń Szczecin: Benedikt Zech, Mateusz Łęgowski.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 5 042.
KGHM Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis - Bartłomiej Kłudka, Aleks Ławniczak, Jarosław Jach, Mateusz Grzybek - Kacper Chodyna, Łukasz Łakomy, Tomasz Pieńko, Jakub Żubrowski (68. Filip Starzyński), Damjan Bohar (82. Sasa Zivec) - Dawid Kurminowski (82. Jakub Świerczok).
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Linus Wahlqvist, Mariusz Malec, Benedikt Zech, Leonardo Koutris – Wahan Biczachczjan (64. Marcel Wędrychowski), Sebastian Kowalczyk (87. Aleksander Gorgon), Mateusz Łęgowski, Damian Dąbrowski, Kamil Grosicki - Luka Zahovic (71. Pontus Almqvist).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.