Wystarczy hamak, las i można biwakować. Bushcraft coraz popularniejszy
Rafał Kotlarski, wielki miłośnik bushcraftu przyznaje, że staje się on coraz popularniejszy i to w różnych odmianach: - Można spać na ziemi, można w hamaku, można na jakimś materacu... bardzo wiele możliwości. Człowiek najedzony, ubrany ciepło, sucho i to w zasadzie tyle potrzeba. Czasem nawet nie musi być najedzony. Jak troszkę popości, to też jest dobrze. A jak zgłodnieje, to może sobie czegoś poszukać.
O narastającej fascynacji taką formą wypoczynku mówią też dolnośląscy leśnicy. Szacują, że tylko w Zagłębiu Miedziowym podczas każdego weekendu w lasach nocuje przynajmniej kilkanaście osób.
- Nocleg w dziczy przy użyciu wyłącznie naturalnych zasobów faktycznie może się wiązać z dużymi emocjami - przyznaje Hubert Kawalec, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Głogów:
Zgodnie z przepisami na nocleg w lesie - do dwóch dni w tym samym miejscu - nie są wymagane żadne pozwolenia. Pracownicy nadleśnictw sugerują jednak, by w miarę możliwości informować ich o takich eskapadach - między innymi ze względów bezpieczeństwa.
POSŁUCHAJCIE WIĘCEJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.