Czy woda z kopalni Lubin w końcu trafi do kranów w tym mieście?
Szefowie miedziowego holdingu i prezydent Lubina Robert Raczyński podpisali list intencyjny na temat współpracy - między innymi w ochronie środowiska. Co to w praktyce oznacza?
- Ona dotyczy wody, dlatego że wzajemnie mamy problemy z wodą. To jest kwestia paru tysięcy metrów sześciennych na dobę. Okazało się, że możemy pomóc KGHM-owi wykorzystać jego nadwyżki wodne, którymi dysponuje, a musiałby wrzucać do Odry lub Zimnicy.
W podpisanym właśnie liście intencyjnym nie są wymienione szczegóły - mówi się jedynie o wspólnych działaniach m.in. na rzecz ochrony środowiska. Konkretne inwestycje "Polska Miedź"- jako spółka giełdowa - musi najpierw przedstawić akcjonariuszom. Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o wykorzystanie nadmiaru wody odprowadzanego z kopalni. Potwierdził to prezydent miasta Robert Raczyński.
- Myśmy przebadali tę wodę. Jest to woda ze studni głębinowej na takim samym poziomie i takiej samej jakości jak ta, którą dostarczamy mieszkańcom. Mamy nadzieję, że to jest początek. Zmierzamy do tego, żeby ten proces był naprawdę duży, duży.
Prezydent Robert Raczyński nie chce o tym mówić, ale w ubiegłym roku Lubin stracił kilku dużych inwestorów - właśnie ze względu na ograniczony dostęp do wody. Aby zagwarantować stałe dostawy na potrzeby przedsiębiorców, powstaje dwudziestokilometrowa magistrala z Legnicy. Pełną listę planowanych inwestycji mamy poznać w ciągu kilku tygodni.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.