Czas na kolejne derby Dolnego Śląska [RELACJE]
Faworytkami derbowej konfrontacji będą aktualne mistrzynie Polski z Polkowic, które w zbliżającej się wielkimi krokami fazie play-off będą chciały obronić złoty medal. Z kolei zawodniczki Ślęzy zamierzają walczyć o sprawienie niespodzianki. Pokonanie jednej z wyżej notowanych drużyn może dać podopiecznym Arkadiusza Rusina lepsząpozycję przed rywalizacją play-off.
W pierwszym meczu tych drużyn góra były polkowiczanki, które pokonały Ślęzę we własnej hali aż 90:63. Zawodniczki trenera Karola Kowalewskiego są niepokonane od ośmiu meczów, na rozkładzie mając między innymi Eneę Gorzów Wielkopolski czy Arkę Gdynia. Żółto-czerwone co prawda pokonały niedawno Polonię Warszawa, grając jeden z najlepszych meczów w sezonie, lecz poprzeczka w spotkaniu derbowym zostanie podniesiona znacznie wyżej.
- Chcemy zagrać kolejne dobre spotkanie z naszej strony, ale dobre spotkanie z Polonią, a dobre spotkanie z Polkowicami może się skończyć zupełnie innym wynikiem. Podchodzę do tego meczu na spokojnie, znamy klasę rywala. Jakość pojedynczych graczy i indywidualności decydują o tym, jaki zespół wychodzi na parkiet. My możemy zagrać najlepsze zawody, jakie jesteśmy w stanie, ale i tak jakością indywidualnych graczy możemy nie być w stanie pobić rywalek - mówi trener Ślęzy, Arkadiusz Rusin.
Pod nieobecność kontuzjowanej Stephanie Mavungi liderką zespołu z Polkowic jest Erica Wheeler, jedna z niekwestionowanych gwiazd Energa Basket Ligi Kobiet. Amerykańska rozgrywająca w każdym meczu potrafi uzbierać double-double, a do tego, w razie potrzeby, dorzucić około 20 punktów. Tę barierę przekroczyła chociażby w starciu z Arką (33 oczka) czy niedawnym finale Suzuki Pucharu Polski z Eneą Gorzów (25 punktów). To jednak ostateczność, bo na co dzień Wheeler najlepiej spisuje się w dyrygowaniu poczynaniami ofensywnymi całego zespołu, rozdając asysty - średnio 7,4 na mecz.
Z absencji Mavungi skorzystała także Weronika Telenga, która stała się podstawową środkową zespołu prowadzonego przez Karola Kowalewskiego. Oprócz Telengi pod koszem bryluje Artemis Spanou, która swoją grą i energią potrafi poderwać zespół w każdym momencie meczu. Greczynka zawsze jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność za zdobywanie punktów w trudnych momentach, bardzo rzadko kiedy zawodząc zaufanie trenera i reszty drużyny. To samo można zresztą powiedzieć o Zali Friskovec, reprezentantce Słowenii. Rzucająca drużyny z Polkowic w mgnieniu oka jest w stanie rzucić kilka trójek, tym samym "przejmując mecz". Friskovec ma na swoim koncie osiem meczów z co najmniej trzema trójkami, które zazwyczaj wpadają w ważnych momentach.
- Mimo tego, że od jakiegoś czasu grają bez Mavungi, to nie skomplikowało im rotacji ani tego, jak grają. W ostatnich spotkaniach postawili duży nacisk na rzuty dystansowe, 13 trójek na mecz. Dla nas praktycznie nierealnym jest przeciwstawienie się tym samym - dodaje szkoleniowiec Ślęzy.
Ostatnia konfrontacja Ślęzy z BC Polkowice w hali AWF Wrocław zakończyła się korzystnie dla żółto-czerwonych. W październiku 2021 roku podopieczne Arkadiusza Rusina pokonały po dogrywce derbowe rywalki 83:78. Wówczas 24 punkty zdobyła Julia Drop, 22 - Dominique Wilson, a 14 oczek dołożyła Anna Jakubiuk.
Początek kolejnego meczu Ślęzy Wrocław z BC Polkowice w sobotę (4.03) o godzinie 18.00 w hali AWF. Spotkanie będziemy relacjonować w Radiu Wrocław w audycji Popołudnie Kibica.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.