Twierdzi, że kobieta postrzeliła się sama. Dwa razy?
Agnieszka Osesik walczyła o życie w szpitalu przez 8 dni. Tę walkę niestety przegrała. Wcześniej zgłaszała na policję, że jej były partner grozi jej śmiercią. Nie zdołała się jednak uchronić przed oprawcą. W 2021 roku sąd w Legnicy skazał mężczyznę na dożywocie. Ten wyrok adwokaci Radosława Rz. zaskarżyli, twierdząc, że śmierć kobiety to wypadek. Dzisiaj w sądzie we Wrocławiu zeznawał świadek obrony, do którego miał zadzwonić zaraz po zabójstwie. Jednak Radosław Rz. nie rozpoznał go.
W dalszym toku procesu okazało się, że wezwana została właściwa osoba. Fakt, że oskarżony nie rozpoznał mężczyzny, spowodował, że jego obrońcy zawnioskowali o dokładne zbadanie psychiatryczne i psychologiczne ich klienta. Rodzice zamordowanej Agnieszki uważają, że jest to celowe przeciąganie sprawy. - Skoro on twierdzi, że strzał to wypadek, to dlaczego strzelił do niej drugi raz? - pytają.
Sad przychylił się jednak do wniosku obrońców i nakazał badanie oskarżonego przez biegłych psychiatrów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.