Zrewanżować się Polonii
Ten, choć wielce prawdopodobny, wciąż nie jest przesądzony. Wrocławianki muszą wygrać jeszcze jedno spotkanie, żeby być w stu procentach pewnym gry w drugiej fazie Energa Basket Ligi Kobiet. Okazja do tego już we wczesne niedzielne popołudnie. Dla żółto-czerwonych to także szansa na pierwsze zwycięstwo nad Polonią po awansie koszykarek ze stolicy do EBLK. Wszystkie trzy poprzednie konfrontacje kończyły się radością podopiecznych Macieja Gordona.
– Porażka w Warszawie siedzi w nas i to bardzo, tak że czekamy na to spotkanie, nie ma co ukrywać – mówiła przed meczem Julia Drop dodając, że liczy na przewagę wiążącą się z dopingiem wrocławskiej publiczności. – Polonia to dla nas trudny przeciwnik, bardzo niewygodny, z którym już kolejny rok się męczymy. Gramy jednak u siebie, a przed własną publicznością prezentujemy całkiem fajny basket, więc myślę, że będzie bardzo ciekawe widowisko – podkreśla rozgrywająca Ślęzy.
Zespół z Warszawy wciąż ma szansę na znalezienie się w gronie zespołów, które po 20 kolejkach mogą mieć bilans w okolicach 11-9, co przy korzystnym układzie bezpośrednich spotkań daje koszykarkom ze stolicy możliwość zajęcia miejsca wyższego niż 7. Jeżeli przegrają we Wrocławiu, będą musiały za wszelką cenę zwyciężyć w spotkaniu z MKS-em Pruszków, żeby nie zostać wyprzedzone przez Ślęzę. Wciąż jest zatem dużo intryg i niewiadomych, które dodatkowo zwiększają temperaturę niedzielnej konfrontacji.
Polonia opiera swoją siłę na szerokości kadry, bowiem każda zawodniczka jest w stanie danego dnia przejąć odpowiedzialność za zdobywanie punktów i poprowadzić resztę drużyny do zwycięstwa. Najczęściej czynią to Andreona Keys i Jessica Jackson, czyli zawodniczki z USA. Keys, dynamiczna koszykarka grająca na pozycjach 2/3 rzuca średnio 13 punktów na mecz, ale do tego dokłada 6.5 zbiórki i 4.5 asysty, pokazując tym samym swoją wszechstronność. Z kolei Jackson, główna podkoszowa Polonii, do 13 oczek dodaje 6.3 zbiórki. Około 10 punktów na mecz zdobywają Martyna Leszczyńska (9.9), Angeliki Vintsilaiou (9.6) i Anna Pawłowska (9.1), a przecież nie można zapominać o Klaudii Sosnowskiej czy Andelinie Radić, kolejnych istotnych ogniwach układanki trenera Macieja Gordona.
– Zdeterminowany zespół, waleczny, biją się o każdą piłkę. Siłą Polonii jest to, że mają zrównoważony zespół i każda zawodniczka wnosi coś do gry – opisywała zespół z Warszawy Patrycja Jaworska.
– Szeroki skład, trener Gordon często korzysta z wszystkich zawodniczek. Jak mają dyspozycję dnia z obwodu, to są trudni do zatrzymania. Polonia lubuje się w rzutach trzypunktowych, a ma tam kto trafiać. Nawet wysokie zawodniczki jak Klaudia Sosnowska czy Jessica Jackson lubią rzucać z dystansu – mówił z kolei trener Arkadiusz Rusin.
Koszykarki Ślęzy po długiej śródtygodniowej podróży do Lublina mają bardzo niewiele czasu na przygotowanie do starcia z Polonią, lecz można być pewnym, że żółto-czerwone wyjdą zdeterminowane, żeby sięgnąć po wygraną przed własną publicznością. Ostatni raz wrocławianki zagrały u siebie ponad miesiąc temu i będą chciały odnieść czwarte zwycięstwo na własnym parkiecie. Czy Polonia, która ma problemy z grą w delegacji, zepsuje powrót koszykarek 1KS-u do własnej hali? Przekonamy się w niedzielę wczesnym popołudniem.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.