Wrocławscy kardiolodzy "dokonali niemożliwego"
Tętnice w jego sercu były skrajnie zwężone, zostały ich skrawki. W takim przypadku nie można wszczepić ani bajpasów, ani stentów, a każdy dzień... może przynieść zawał.
Lekarze postanowili zaryzykować i odbudować w całości 20-centymetrowe tętnice. Wcześniej podejmowano się wiercenia w maksymalnie 2 cm tętnicach. Pozwoliła na to pompa, która zastąpiła w czasie operacji pracę serca.
- Otworzyliśmy kolejne drzwi w medycynie - mówi Radiu Wrocław kardiolog Krzysztof Ściborski:
74-letni Bogdan Juszczak mówi, że - po operacji jego życie wróciło na właściwe tory. Wcześniej każda czynność powodowała ogromne zmęczenie i "brak oddechu". Teraz znów może zajmować się schorowaną żoną i domem:
Gdyby nie operacja, pacjent prawdopodobnie zmarłby na rozległy zawał serca.
- Cieszymy się tym sukcesem - dodaje kardiolog:
Operacja trwała 4,5 godziny. Pacjent przez cały czas był przytomny. Inne ośrodki w Polsce nie chciały się podjął takiego zabiegu.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.