Sztolnie Włodarz wygrywają w sądzie z nadleśnictwem Wałbrzych [FOTO]
Sąd obalił także argumentację jaką się kierowano. Krzysztof Szpakowski nie kryje radości:
W orzeczeniu uznano, że umowa została rozwiązana bezpodstawnie. Czy Krzysztof Szpakowski będzie walczył o odszkodowanie? - Radiu Wrocław zdradza, że szkoda mu czasu na batalie sądowe:
Nadleśnictwo nie chce komentować sprawy. Jak wskazuje Krzysztof Szpakowski, incydent mógł być podyktowany próbą zniechęcenia go do dalszego prowadzenia obiektu, a przez to jego przejęcia. Po nagłośnieniu poszukiwań Złotego Pociągu, w 2015r. ruch turystyczny w atrakcji wzrósł o 100%. Obecnie gospodarz czeka na uprawomocnienie. W najbliższym czasie planuje wykonać zaległe odświeżenie tras i bazy parkingowej oraz turystycznej. Z przyczyn obiektywnych musiał się wstrzymać z inwestycjami w ostatnich latach.
Szpakowski przed laty podpisał umowę na 25-letnią dzierżawę terenu przed sztolniami. Umowa zawierała także prawo do pierwszeństwa przedłużenia dzierżawy na kolejne 10-lat pod warunkiem kontynuacji działalności turystycznej. W 2018r. ówczesny nadleśniczy zdecydował o wypowiedzeniu umowy. Jak wspomina Szpakowski - dowiedział się o tym od dziennikarzy. Nadleśnictwo zorganizowało też konferencję, na której ogłosiło swój pomysł na zagospodarowanie terenu. Zgodnie z umową - jej wypowiedzenie skutkowałoby koniecznością zwrócenia wszelkich nakładów, jakie poniósł dzierżawca na stworzenie trasy. Krzysztof Szpakowski szacuje, że byłoby to około 4mln zł. Szybko jednak stwierdzono, że zostanie na niego nałożona kara za bezprawne korzystanie z gruntu. Sprawa trafiła więc do sądu. Wyrok jest nieprawomocny.
Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do Nadleśnictwa Wałbrzych. W rozmowie telefonicznej z naszym reporterem - rzecznik - Mateusz Majchrzyk poinformował, że Nadleśnictwo nie będzie odnosić się do sprawy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.