Przemoc i wykorzystywanie seksualne w placówce dla ukraińskich dzieci z domów dziecka?
W placówce przebywają dzieci z ukraińskich domów dziecka, które do kurortu przyjechały z inicjatywy burmistrza Piotra Lewandowskiego. Starostwo na prośbę włodarza udostępniło dwa obiekty. Teraz magistrat zarzuca dyrekcji i zarządowi powiatu brak właściwego nadzoru. Wśród ukraińskich dzieci dochodziło do aktów przemocy, prowadzone jest też postępowanie w sprawie wykorzystywania seksualnego. Niepokojące przypadki, jak włamania i wymuszanie pieniędzy zgłosili radni i turyści, mówi burmistrz Piotr Lewandowski:
Miasto zarzuca dyrekcji DWD brak właściwego nadzoru. Kłodzkie starostwo, organ prowadzący, broni się brakiem narzędzi prawnych. Jak tłumaczy Radiu Wrocław starosta kłodzki Maciej Awiżeń, dzieci są pod opieką ukraińskich opiekunów, a polscy nauczyciele nie mają do niej prawa. Zwolniono też nauczycieli, bo dzieci nie zostały przypisane do polskiego systemu oświatowego. Jak dodał, dyrekcja ośrodka reagowała na każdy zgłoszony przypadek:
Czterech chłopców decyzją sądu rodzinnego zostało przeniesionych do innych placówek. Jak przyznała dyrektorka Domu Wczasów Dziecięcych, Aneta Łosiewicz, zobligowała wszystkich pracowników do zgłaszania niepokojących sytuacji. W ostatnim czasie w grupie ukraińskich dzieci nie odnotowano demoralizujących zachowań. Radna powiatu kłodzkiego, Krystyna Śliwińska, mówi jednak, że kolejnym zarzutem jest przeznaczenie 186 tys. złotych zebranych z darowizn, na remont łazienek:
Jak tłumaczy Radiu Wrocław starosta kłodzki, Maciej Awiżeń, dzieci mają zaspokojone wszystkie potrzeby, a dostosowanie łazienek między innymi dla osób z niepełnosprawnościami, to konieczność:
Z darowizn ma zostać też przygotowany teren pod plac zabaw. Według zarządu powiatu, wydatkowanie środków zarówno od wojewody, darczyńców i z programu 500 plus, jest w pełni transparentne i potwierdzone.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.