Dolnośląscy strażacy wrócili z akcji ratunkowej w Turcji
W składzie specjalistycznej grupy HUSAR, tworzonej przez 76 wykwalifikowanych ratowników i 8 psów ratowniczych, znaleźli się także strażacy, na co dzień pełniący służbę w dolnośląskich jednostkach.
- Jesteśmy przygotowani na takie akcje, ale skala zniszczeń, jaką zastaliśmy na miejscu była druzgocąca. Na szczęście nie zawiodły nas nasze świetnie wyszkolone psy, które pomogły dotrzeć do żywych – mówi Radiu Wrocław kpt. Albert Kościński, przewodnik psa ratowniczego z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Wałbrzychu, uczestnik akcji ratunkowej:
W czasie 10-dniowej misji udało im się uratować 12 osób. Działania strażaków utrudniała bardzo niska temperatura, panująca w okolicy zrujnowanego trzęsieniem ziemi miasta Besni.
- To była walka z czasem. Całą pracę wykonywaliśmy ręcznie, by nie zagrozić życiu tych uwięzionych pod gruzami ludzi, czekających na naszą pomoc – mówi Radiu Wrocław mł. Bryg. Grażyna Krause z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, która brała udział w akcji ratunkowej:
Była to druga w historii misja polskich strażaków w Turcji. Poprzednia miała miejsce w 1999 roku.
POSŁUCHAJ:
O tym, jak strażacy wyjeżdżali na misję pisaliśmy tutaj: Strażacy z Dolnego Śląska pomogą w Turcji po trzęsieniu ziemi.
fot. Jakub Ciołko
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.