Słodka stolica cukru. Dolnośląskie Tajemnice odkrywamy z Joanną Lamparską [FILM, odc. 138]
Wszystkie odcinki Dolnośląskich Tajemnic do zobaczenia na GEOPORTALU DOLNY ŚLĄSK
Pierwszymi Europejczykami, którzy skosztowali cukru, byli prawdopodobnie żołnierze Aleksandra Wielkiego. Kiedy w 337 roku pne zaatakowali Indie, zainteresowali się „trzciną, która daje miód bez pszczół”. Szamani twierdzili, że ta trzcina leczy trudno gojące się rany, wysoką gorączkę, a na dodatek poprawia humor i likwiduje czkawkę.
Słowo cukier pochodzi od staroindyjskiego słowa Sanskrit oznaczającego “ziarenko piasku, żwir”. Gdy cukier trafił do Europy otrzymał łacińską nazwę succarum. Niegdyś był on słodyczą królów, towarem luksusowym, w całej Europie ofiarowywali go sobie zakochani, a w średniowieczu podawano go jako środek uspokajający.
Trzcina cukrowa była sprowadzana z zamorskich krajów, ale jej dostawy przerwała francusko-angielska wojna ekonomiczna. W 1806 roku Napoleon zarządził blokadę kontynentalną, oznaczającą zerwanie wszelkich kontaktów pomiędzy Wielką Brytanią a kontrolowaną przez Francję Europą. Według nowych przepisów handel kawą i cukrem był legalny tylko pod warunkiem, że udowodniono ich pochodzenie z kolonii innych niż brytyjskie.
Melchior Wańkowicz, polski pisarz otrzymał w latach 20. Za hasło reklamowe "cukier krzepi" 5 tys. zł, czyli po 500 ówczesnych dolarów za słowo. Na cukrze naprawdę można było zarobić.
Cukrownia Schollerów na wrocławskiej Klecinie była najnowocześniejszym zakładem tego typu w Niemczech. Już w dwudziestym wieku produkowano w nim również słodycze, a w kompleksie działała również gorzelnia. Dzisiaj o dawnej potędze cukrowni przypominają nazwy okolicznych ulic: Karmelkowa, Czekoladowa, Piernikowa i Cukrozetka.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.