Kolejny atak na kierowcę MPK [FILM]
Kierowca obudził śpiącego w autobusie mężczyznę i poprosił o opuszczenie pojazdu. Następnie udał się do toalety i wówczas został zaatakowany. Kierowca ma wyraźne ślady pobicia. Na szczęście nie wymagał hospitalizacji. Sprawca został od razu zatrzymany. Mężczyzna dodatkowo jest podejrzewany o posiadanie substancji odurzających.
To zdarzenie nie było jedynym takim przypadkiem. We wrześniu na przystanku przy ul. Rysiej pobity został 67-letni kierowca autobusu linii 122. Pasażer po wyjściu z autobusu zaczął uderzać pięścią w szybę pojazdu. Kierujący wyszedł, aby zwrócić mu uwagę, i wtedy napastnik zaczął go szarpać oraz uderzać, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia. Pogotowie ratunkowe przewiozło poszkodowanego z obrażeniami ciała do szpitala. Sprawca został złapany i trafił do aresztu.
Pod koniec lipca dotkliwie pobity i ugodzony nożem został pracownik firmy wykonującej prace torowe przy ul. Grabiszyńskiej. Czynu dopuściła się para nastolatków. Tuż przed napaścią, młody mężczyzna uderzył w lusterko pojazdu podwykonawcy remontującego torowisko, pracownik zwrócił mu uwagę i w odpowiedzi został uderzony oraz ugodzony nożem. Para nastolatków trafiła do aresztu.
Do innego pobicia kierowcy doszło także w czerwcu na pętli tramwajowej Gaj. Napastnik zaatakował pracownika MPK przed autobusem, bił go i kopał, po czym uciekł. Po ponad trzech miesiącach poszukiwań trafił w ręce policji. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
MPK Wrocław zabiega o nadanie motorniczym i kierowcom autobusów statusu funkcjonariuszy publicznych
- Wrocławskie MPK stanowczo sprzeciwia się wszystkim przejawom agresji wobec naszych kierujących. Takie sytuacje są niedopuszczalne, dlatego zawsze dążymy do jak najsurowszego karania sprawców tego typu zachowań. Jako przewoźnik stawiamy na bezpieczeństwo zarówno naszych podróżnych, jak i wszystkich pracowników. To oznacza, że nadal będziemy zabiegać o nadanie kierującym statusu funkcjonariuszy publicznych — mówi rzecznik prasowy MPK Wrocław, Mikołaj Czerwiński.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.