Za darmo leczą czworonożnych ratowników
- Konsultujemy psy czynne zawodowo, ale nie tylko - na pomoc mogą liczyć także właściciele "emerytów" - zastrzega prof. Jarosław Popiel, kierownik Katedry Chorób Wewnętrznych z Kliniką Koni, Psów i Kotów UPWr:
Psy wykorzystywane do poszukiwań zaginionych ludzi w terenie czy na gruzowiskach są nieustanne szkolone, muszą zdawać też egzaminy. Koszt utrzymania czworonoga spoczywa na strażaku-ochotniku.
Magdalena Szewczyk-Dzido z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Ochotniczej Straży Pożarnej w Wałbrzychu, właścicielka Fridy, Sticha, Petardy i Bagheery podkreśla, że dla opiekunów psów-ratowników współpraca z uczelnią jest bardzo ważna:
W grupie karkonoskiej GOPR-u nas po raz pierwszy psów w górach użyto już w 1968 roku w Białym Jarze. Dwa psy z czeskiego pogotowia odnalazły wtedy 9 z 19 ofiar tej największej jak do tej pory katastrofy w polskich górach.
POSŁUCHAJ WIĘCEJ:
cz. I
cz. II
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.