Legnica: Wyrzucają wszyscy, ale za brak segregacji zapłaci tylko jedna wspólnota
Kubły przypisane do tej wspólnoty stoją na działce gminnej i nie są w żaden sposób zabezpieczone. Z relacji mieszkańców wynika, że niejednokrotnie korzystają z nich sąsiednie wspólnoty, ale także sklepy i restauracje. Prezeska firmy zarządzającej wspólnotą Marzena Drozdowska podkreśla, że konieczne są tu rozwiązania systemowe, a nie nakładanie kar.
- Same kary one nie doprowadzą do tego, że będzie czysto i że będzie posegregowane. Wspólnota może zapłacić karę za nieposegregowane śmieci, jeśli to są jej śmieci, a nie podrzucone. Jeżeli ta kara jest dana rzetelnie, protokół sporządzony rzetelnie, a nie jednostronnie, bo my nie wiemy kto i kiedy te protokoły pisze.
Firma złożyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego zażalenie na decyzję miasta. Kwestionuje w nim m. in. procedurę według której magistrat nakłada kary za nieposegregowane śmieci. Podstawą do nałożenia kary mają być jedynie zdjęcia zrobione przez pracowników firmy odbierającej odpady.
Piotr Seifert rzecznik prasowy legnickiego magistratu podkreśla, że miasto ma obowiązek naliczać kary za brak segregacji. Informuje też, że zabezpieczenie pojemników według ustawy jest obowiązkiem wspólnoty.
- To w gestii zarządcy nieruchomości jest znalezienie miejsca, jeżeli oni takiego miejsca nie mają jest miejsce gminy, gmina nie robi żadnych problemów i takie miejsce dzierżawi, tylko nie jest to tak, że to gmina stawia zasiek i gmina Legnica nigdzie takich zasieków nie stawiała.
Zdaniem firmy zarządzającej wspólnotą wybudowanie zasieku na gminnej działce to żadne rozwiązanie, bo na podstawie umowy dzierżawy z miastem.. wspólnota ma odpowiadać za czystość nie tylko na terenie wiaty śmietnikowej, ale także w odległości 5 metrów od niej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.