Ślęza jedzie do Gdyni, aby sprawić niespodziankę
Arka ponownie celuje w medale EBLK, obecnie zajmując trzecie miejsce w ligowej tabeli. Najbliższe przeciwniczki Ślęzy legitymują się bilansem 10 zwycięstw i 6 porażek. Ostatnio wyjechały z Warszawy na tarczy, przegrywając w stolicy z Polonią 78:87. Gdyniankom udało się odrobić szesnaście punktów straty, ale zabrakło sił na to, żeby definitywnie przechylić szale na swoją korzyść. Porażka skomplikowała sytuację Ślęzy w tabeli, bowiem Polonia to jeden z bezpośrednich rywali żółto-czerwonych w walce o play-offy, a ta wygrana dała Czarnym Koszulom znaczącą przewagę w tej walce. Wrocławianki nie mogą jednak patrzeć na to, jak prezentują się inne drużyny Energa Basket Ligi Kobiet - muszą skoncentrować się na swoich zadaniach, o czym doskonale wie trener Arkadiusz Rusin.
- Nie patrzę na tabelę. Staram się w trudnych sytuacjach iść do przodu i patrzeć na to, co możemy jeszcze ugrać. Patrzę na każdy kolejny mecz i to, co możemy z niego wynieść. Sytuacja w play-offach robi się dość klarowna i o ostatnie, ósme miejsce powalczymy my i Energa Toruń, bo raczej porażki Gdyni i Lublina pozwoliły innym drużynom w walce o play-offy na większy spokój - ocenia szkoleniowiec 1KS-u.
- Cały czas walczymy o wejście do play-offów. Nie ma miejsca na rozluźnienie, musimy być cały czas spięte i przygotowane na kolejnego przeciwnika, który jest przed nami. Mamy jeszcze kilka trudnych meczów przed nami. W tym momencie skupiamy się na Arce, zespole z czołówki ligi. Walczymy do końca - wtóruje mu kapitan zespołu Anna Jakubiuk.
W pierwszym meczu Ślęzy z Arką koszykarkom ze stolicy Dolnego Śląska zabrakło niewiele, aby sięgnąć po zwycięstwo. Na 4,5 minuty do końca był remis 67:67, ale końcówka należała do przyjezdnych, a konkretnie do Haley Górecki, która zdobyła pięć ostatnich punktów tego spotkania. Ostatecznie zespół znad morza zwyciężył 76:72. Żółto-czerwone mogły schodzić z parkietu z podniesionymi głowami i poczuciem niedosytu.
- To nie był zły mecz, chociaż zakończył się naszą porażką. Będziemy poszukiwać podobnego scenariusza, ale z korzystnym zakończeniem. Wszystko zależy od tego, z jakim podejściem i energią zagramy. To bardziej zespół musi chcieć niż trener - powiedział Arkadiusz Rusin.
Gdynianki poprowadziła wówczas do wygranej Marissa Kastanek, trafiając 9 z 13 rzutów w drodze po 24 punkty. To był bez wątpienia najlepszy występ byłej kapitan 1KS-u w sezonie 2022/2023 i taki, który nie może się powtórzyć, jeżeli Ślęza ma wrócić nad morza z siódmą wygraną w sezonie. Jaki jest klucz do powstrzymania Kastanek?
- Wiadomo, jak to jest ze strzelcami. Jeżeli na dzień dobry strzelec się uruchomi, to daje mu się wiatr w żagle i każdy rzut jest dużo łatwiejszy. Gdy nie idzie, a nie szło jej z Polonią, to wszystko idzie jak po grudzie. Trzeba być zdeterminowanym od początku i zabrać atuty - tłumaczy Rusin.
Kastanek to nie jedyny mocny punkty VBW Arki. Należy uważać także na jej koleżankę z obwodu - Górecki, która ze średnią 12.4 punktu na mecz jest najlepszą zawodniczką rywalek Ślęzy w tej kategorii. 11.1 punktu oraz 6 zbiórek na mecz to średnie Kamili Borkowskiej, znakomicie rozwijającej się środkowej Arki i reprezentacji Polski. Zespół z Gdyni wzmocniły w trakcie sezonu dwie zawodniczki z Bałkanów. Katarina Vucković zagrała jak dotychczas w czterech meczach, zaś swój oficjalny debiut w spotkaniu z Polonią zanotowała Sofija Zivaljević. Żółto-czerwone nie mogą także zapomnieć o otoczeniu opieką Kristiny Higgins, Nathalie Fontaine czy Magdaleny Szymkiewicz.
Jak widać, Arce nie brakuje opcji ofensywnych, co przekłada się na trzecią średnią punktów na mecz w Energa Basket Lidze Kobiet - 77.3 punktu. Przed Ślęzą dużo pracy po obu stronach parkietu, ale wrocławianki nie są bez szans. Wystarczy przypomnieć fantastyczny wyjazd do Gdyni w zeszłym sezonie, kiedy to koszykarki 1KS-u wygrały 73:71 i przerwały ponad dwuletnią passę meczów bez porażki na własnym parkiecie, którą mógł szczycić się zespół znad morza.
- W pierwszym meczu powalczyłyśmy, wydaje mi się, że udało nam się zatrzymać ich zawodniczki podkoszowe. Mają dwie silne i wysokie podkoszowe, więc musimy ciężko pracować i się na nich skupić. Przygotowujemy się na to spotkanie i mam nadzieję, że w Gdyni też zagramy dobre zawody. Na pewno będziemy walczyć i wierzę, że wywieziemy stamtąd zwycięstwo - kończy Anna Jakubiuk.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.