Oławski SOR jak z horroru

Pani Hanna Arendt-Wisłocka, uczestniczka powstania warszawskiego, do oławskiego szpitala trafiła 2 stycznia z powodu nadciśnienia. Szpital następnego dnia poinformował syna kobiety, że ta nie wymaga już leczenia. Mężczyzna poprosił jednak, by jego mama jeszcze noc została na obserwacji. Gdy 4 stycznia kobieta wróciła do domu, była nie do poznania. Połowę twarzy pokrywał krwiak, a kobieta straciła też zęby i jak się potem okazało, złamała także oczodół. Powodem był upadek z łóżka, o którym jednak szpital nie poinformował syna. Ten za to całą sprawę zgłosił już na policję i do rzecznika praw pacjenta.

W internecie utworzono już też zbiórkę dla pani Hanny, tak by kobieta mogła przebywać w ośrodku pod stałą opieką.