Bartczak na razie zostaje w Lubinie
Pomocnik KGHM Zagłębia Lubin przez dwa dni negocjował warunki kontraktu z Arką. Strony nie doszły jednak do porozumienia i Mateusz Bartczak zostaje w Lubinie.
- Oba kluby ustaliły warunki mojego przejścia, ale ja nie dogadałem się z Arką. W poniedziałek przeszedłem nawet w Poznaniu badania lekarskie, jednak trwające dwa dni rozmowy nie zakończyły się powodzeniem. Nie chciałbym jednak podawać, czego dotyczyły kontraktowe rozbieżności. Przez pół roku jestem oficjalnie piłkarzem Zagłębia, ale jeszcze nie wiem, gdzie będą grał na wiosnę. Do zakończenia okienka transferowego zostało kilka dni - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Bartczak.
Losy piłkarza rozstrzygną się w ciągu najbliższych dni, ale zawodnik nie ma szans na grę w drużynie Marka Bajora. Za pół roku kończy mu się kontrakt z Zagłębiem i klub chciał zarobić na jego transferze. 32-letni pomocnik, który jesienią był najskuteczniejszym graczem klubu z Lubina, nie był w ostatnich tygodniach brany pod uwagę przez trenera.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.