G. Schetyna: Liderzy opozycji demokratycznej powinni powołać komitet sterujący
Panie przewodniczący. Kto powinien zostać trenerem polskiej kadry? Kogo powinien wskazać prezes PZPN?
Tam chyba jest blisko rozstrzygnięcia. Słyszałem, że w przyszłym tygodniu będą te decyzje ogłaszane. Ja jestem zadowolony z tego, bo akurat miałem takie szczęście, że typowałem z tych wielu nazwisk, które się pojawiały, takie dwa wskazania, które były bardzo interesujące, tzn. Bento i Petković. Zagraniczni trenerzy z doświadczeniem, ale preferujący taką bardzo ciekawą piłkę. Dzisiaj słyszę, że dochodzi do tego były trener Portugalii, jako kandydat, Santos. Uważam, że to wszystko właściwi trenerzy na właściwym miejscu, czyli każdy z nich, który zostanie trenerem reprezentacji Polski, to będzie dobry czas dla nas wszystkich. Dla nas, kibiców, dla zawodników i dla wyniku.
A to jest tak, że ta zagraniczna myśl szkoleniowa to jest to, co się sprawdzi w Polsce, bo np. Leo Beenhakker faktycznie pokazał, że można to robić inaczej? Czy też jednocześnie jest tak, że polska myśl szkoleniowa nie nadąża za tym, co się dzieje na zachodzie i nie ma innego wyjścia? Jak pan to widzi?
Ja myślę, że jeżeli polscy gracze w większości grają w ligach zagranicznych i prezentują wysoki, europejski poziom, no to jednak trener powinien dorównywać im w sensie poziomu sportowego.
Autorytetu?
Autorytetu, doświadczenia, wiedzy. Ale także swojej historii, swojej sportowej aktywności. Chciałbym, żeby polski trener, prowadzący dobre zagraniczne drużyny, był kandydatem na trenera polskiej reprezentacji. Ale tak się nie zdarzy, bo polscy trenerzy nie pracują na zachodzie, czy nie pracują w Europie i świecie.
Czasem pracują, ale faktycznie bez sukcesów?
No właśnie, a chodzi nam wszystkim, jako kibicom, żeby polska reprezentacja ten sukces miała, żebyśmy się mogli cieszyć z jej zwycięstw.
A pan by chciał swoją drogą kiedyś zostać szefem PZPN?
Nigdy o tym nie myślałem. To wielkie wyzwanie i myślę, że wielka praca.
Chciałby pan, czy nie?
Nie myślałem o tym. To by było bardzo ciekawe doświadczenie, ale musiałbym dobrze to przemyśleć, czy się do tego nadaję. Wie pan, ja mam doświadczenia sportowe trochę z innego miejsca, ze strony koszykówki, budowania sportowego sukcesu w Śląsku Wrocław przez lata. Ale piłka nożna to jest coś jeszcze bardziej poważnego. PZPN to jest wielkie wyzwanie i trzeba mieć dobry pomysł na to.
To wrzucam panu do głowy taką myśl.
Dobrze. Dziękuję bardzo.
Może pan kiedyś znajdzie odpowiedź na to pytanie. Zmieniamy temat. Kiedy poznamy program Platformy Obywatelskiej? Do kiedy dajecie sobie czas na ostatnie szlify i kiedy pójdzie komunikat do wyborów?
Ja myślę, że najpierw będziemy budować te relacje z innymi partiami, innymi środowiskami opozycyjnymi, opozycji demokratycznej. To jest bardzo ważne. Musi być forma, w jakiej opozycja pójdzie do wyborów, opozycja demokratyczna. Czy to będzie jedna lista, czy dwie, czy trzy, jakie będą relacje między rywalizującymi, czy konkurencyjnymi komitetami wyborczymi. Uważam, że wtedy będzie bardzo ważne, żeby zbudować porozumienie, jeżeli nie będzie jednej listy, między tymi, którzy idą do wyborów równolegle, ale akceptują pewne porozumienie programowe, które będzie podstawą programu rząd po zwycięskich wyborach.
I co by to mogło być?
To jest na pewno kwestia traktowania tych najważniejszych rzeczy i jakby pomysłu na pierwsze 100 dni, a także na to, co może ugrupowania współpracujące połączyć ze sobą i spowodować, że będą w taki sensowny, wspólny sposób prowadzić politykę rządu po wygranych wyborach parlamentarnych. To jest na pewno kwestia samorządów, naprawy finansów publicznych, ale też przywrócenia praworządności, uniezależnienia prokuratury, rozliczenia tego wszystkiego złego, bezprawnego, co odbywało się przez te ostatnie 8 lat. Ale tak, jak powiedziałem, najpierw konstrukcja kto i z kim, a później z jaką podstawą programową, która jest zobowiązaniem do realizacji jej w następnej kadencji.
To kiedy odpowiedzi na te pytania?
Ja myślę, że to jest wiosna. Ta wiosna na pewno odpowie nam na wiele pytań i przyniesie kilka politycznych rozstrzygnięć. To jest kwestia tych najbliższych miesięcy. To wszystko się dzieje już. To widać, że jest coraz bliżej tego porozumienia i zbudowania tych relacji, które dadzą i elementarne zaufanie, i polityczną skuteczność.
Ale jak szukać zgody, gdy w zeszłym tygodnia opozycja dała się podzielić przy głosowaniu ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym? Szymon Hołownia wykazał taką postawę najtwardszą.
Opozycja nie powiedziała nie. Nie wypowiedziała się jednym głosem, ale to nie jest nic takiego, co anihiluje możliwość współpracy, czy powoduje, że opozycja jest skłócona i nie współpracuje ze sobą, teraz, w kampanii wyborczej i po wyborach. Nie. To jest po prostu inne spojrzenie na tę kwestię. Nie stało się dobrze. Ja nie uważam, że to jest dobre rozwiązanie, że opozycja nie jest w stanie zagłosować tak samo. Ale się stało. Trzeba po prostu z tego wyciągnąć wnioski i mieć więcej czasu na przyszłość, żeby to głosowanie było wspólne i żeby ten komunikat dla wyborców był właśnie wspólny. Że opozycja ma pomysł, ma projekt, potrafi ze sobą współpracować, ma zaufanie do siebie przy podejmowaniu strategicznych, najważniejszych rzeczy. To wszystko daje szansę i gwarancję w perspektywie, żeby wyborcy nam zaufali. To trzeba zbudować. To zawsze będzie trwało. To nie jest taka sytuacja, że to się dzieje ot tak. Jestem przekonany, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby to osiągnąć.
Ja jestem ciekaw, jak pan, jako taki architekt już wielu porozumień, widzi ostateczny kształt tego, jak ta opozycja będzie wyglądać, jak te listy mogą wyglądać np. za kwartał? Dokąd zmierzacie? Jaki byłby plan idealny dla Grzegorza Schetyny?
To nie jest moje prywatne oczekiwanie, czy realizacja moich marzeń, czy oczekiwań. Ja po prostu chciałbym pomóc zbudować taką konstrukcję, która wygra te wybory. Ja jestem zwolennikiem tego, żeby powstał komitet sterujący, żeby liderzy opozycji demokratycznej powołali komitet sterujący. Ten komitet polityków ze wszystkich partii po prostu prowadził rozmowę, ale też sięgnął po badania. To znaczy, żeby była taka sytuacja, żeby oprzeć się np. na wynikach jednej pracowni badawczej i żeby dokładnie przebadać, czego oczekują wyborcy opozycji. Czego oczekują ci wyborcy, którzy chcą odebrać władzę PiS-owi. Ci wyborcy muszą mieć ofertę ze strony opozycji demokratycznej, z listami na które mogą głosować. To trzeba po prostu zbudować. Ale można to zbudować, jeżeli opiera się na zaufaniu i zbudowanych relacjach. Pamiętam, jak było to w Koalicji Obywatelskiej i w Pakcie Senackim. Po prostu to trzeba powtórzyć.
Wyższy wiek emerytalny będzie w ogóle rozważany przez Platformę Obywatelską?
Nie będzie rozważany. Nie. To jest nie do wprowadzenia teraz i to może być tylko wykorzystane przez PiS, żeby podzielić opozycję i żeby w opozycję uderzyć. Temat nie istnieje, nie ma go.
Ja wiem, że temat może się nie kalkulować politycznie, ale może jednak Polacy naprawdę powinni dłużej pracować? Nawet, jeśli to niepopularne.
Te wybory będą o wszystko, będą o absolutnie podstawowe rzeczy. A ja mam takie wrażenie, że PiS chętnie właśnie wrzuca kwestie właśnie wieku emerytalnego, czy właśnie wprowadzenia rzeczy, o których opozycja nie mówi, a którą wmusza, żeby zaczęła mówić i zaczęła analizować, żeby podzielić opozycję.
Prowokują was?
Tak. Ale to robią w takim słabym stylu. Tutaj trzeba mówić swoje. To musi być własna narracja i własny polityczny pomysł, a nie odpowiadanie na zaczepki PiS-owskie. PiS tonie, PiS idzie ku wyborczej porażce i dlatego zrobi wszystko, żeby ten trend odwrócić, przerzucając odpowiedzialność, czy uderzając w opozycję. Nie można się dać sprowokować.
A stać nas na całe wsparcie socjalne dla każdego, jak np. 500 plus bez kryteriów żadnych?
Ja mówiłem o tym, kiedy byłem przewodniczącym Platformy i uważam, że to będziemy powtarzać. Co zostało dane, nie będzie odebrane. To musi być przekonanie takie dojmujące i pełne, ponieważ to także PiS będzie wykorzystywał i będzie straszył właśnie uderzeniem w politykę społeczną, innymi kryteriami. To już słyszymy za każdym razem. To jest tworzenie takiej atmosfery zagrożenia. PiS będzie straszył opozycją, straszył zwycięstwem opozycji, nie pokazując w jaki sposób zdemolował finanse publiczne, doprowadził do ogromnej inflacji, ustawił nas w Europie na marginesie, zniszczył sądy, itd., itd. To wszystko się stało, a oni nie chcą o tym mówić, więc my musimy o tym mówić i pokazywać, że problemem dzisiaj jest PiS, a nie plany powyborcze opozycji. My po prostu Polskę musimy ratować, a kluczem do tego jest odsunięcie PiS-u od władzy.
Tylko pytanie, czy wyborcy też tak to oceniają, że Polskę trzeba ratować? Czy Polacy nie zagłosują portfelem?
Jeżeli zagłosowaliby portfelem, który jest uboższy i inflacja go skutecznie zżera jego zawartość, to na pewno zagłosują przeciwko PiS-owi. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, bo PiS naprawdę doprowadził, przez swoją nieudolność i politykę, do katastrofalnej inflacji i do ogromnych podwyżek cen, co wszyscy przecież widzimy.
Kiedy poznamy jakieś jedynki Platformy Obywatelskiej? Czy to już jest ten moment, że pan nam zdradzi, z którego regionu Polski będzie pan startować?
Nazwiska na pewno nie. Bardzo precyzyjnie trzeba powiedzieć, że musimy wiedzieć w jakiej konstrukcji politycznej opozycja będzie szła do wyborów, czy to będzie jedna lista, dwie, czy też trzy i jakie będą relacje między ugrupowaniami. Od tego zależą wyborcze jedynki. Też będzie oczywiście przygotowanie całej konstrukcji Paktu Senackiego, bo my musimy potwierdzić zwycięstwo w Senacie. To jest system naczyń połączonych. Ja patrzę na to, jak na całość, bo przez 20 najbliższych miesięcy będziemy mieli 4 wybory z rzędu. One zdecydują o wszystkim, wydaję mi się, że więcej niż jedną kadencję. Są wybory parlamentarne, są wybory samorządowe w przyszłym roku, później wybory europejskie i potem prezydenckie. Także to naprawdę jest o co walczyć i o co się bić.
To skąd chciałby wystartować Grzegorz Schetyna? To pytanie już na koniec.
Na koniec, to ja chcę powiedzieć, że w tym roku będę obchodził 25-lecie swojej obecności w polskim Sejmie. Jestem dumny, że tyle przeżyłem tutaj i sporo widziałem z bliska. Tak jak panu powiedziałem, to będzie pan pierwszą osobą, pana audycja i pana program, gdzie będę komentował, jakie są moje polityczne plany na najbliższą przyszłość.
Jest mi bardzo miło. Który region? Dolny Śląsk? To byłby dobry region?
To jest mój region. Tak. Byłem 10 lat posłem z Legnicy i Jeleniej Góry. Byłem dwie kadencje, czy trzy kadencje także posłem z Wrocławia. Tu się czuję jak w domu. Zawsze bliska koszula ciału i znam ludzi, sprawy i problemy. Na pewno będzie dobrze. Będziemy o tym decydować.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.