Miało być romantycznie – a skończyło się na odsiadce w areszcie
Mężczyzna został doprowadzony do policyjnego aresztu, lecz jego partnerka postanowiła, że "uwolni" go z rąk policjantów. Przyjechała samochodem do oławskiej jednostki, zapominając, że tego dnia, przez kilka godzin piła alkohol.
Nie zwracając uwagi na znak zakazu ruchu, wjechała „pod prąd” w ul. Kopernika i zaparkowała na miejscach wyznaczonych dla radiowozów. Następnie weszła do budynku komendy, żądając spotkania z zatrzymanym partnerem. Zachowanie kobiety wzbudziło zainteresowanie policjantki z Ogniwa Ruchu Drogowego, która nie znała okoliczności wcześniejszej interwencji. Policjantka, widząc niewłaściwie zaparkowane auto oraz sposób rozmowy kobiety z dyżurnym, zrozumiała, że ma do czynienia z osobą nietrzeźwą. Zakochana awanturniczka miała w organizmie blisko 2 promile alkoholu.
To nie koniec jej kłopotów, gdyż funkcjonariusze Ogniwa Ruchu Drogowego zauważyli, że samochód posiada uszkodzenia, które mogły powstać chwilę wcześniej na pobliskim parkingu. Okoliczności będą szczegółowo analizowane i wyjaśniane. Samochód zabezpieczono na parkingu strzeżonym.
31-latka, po czynnościach procesowych, została zwolniona. Nie zamierzała jednak opuścić budynku komendy bez swojego partnera. Wszczęła kolejną awanturę, podczas której zachowywała się agresywnie i stwarzała zagrożenie dla siebie oraz innych. Została zatrzymana, jednak wbrew jej oczekiwaniom nie w tej samej celi co jej partner.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.