DIORA – kolebka polskiej elektroniki. Przygotowania do wystawy

Pionier to był taki maluch wczesnych lat powojennych. Tani i niezawodny. Odsłuch trochę utrudniał przydźwięk 50 Hz. Miał zakres fal krótkich. Na parometrowej antenie można było odbierać cały wolny świat mimo działających zagłuszarek. Jak najciszej aby ktoś pod drzwiami nie podsłuchał i nie doniósł na UB. Jak ruszyła produkcja innych nowocześniejszych radioodbiorników bez zakresu fal krótkich na rynku wtórnym Pionier cieszył się dużym powodzeniem.

Aby było taniej w Pionierze zastosowano lampy serii U. Dwie UCH21, UBL21, UY1N. Pozwoliło to na rezygnację z transformatora. Żarzenia połączonych szeregowo lamp było z sieci prądu przemiennego 220 V. W szereg z nimi włączono opornik redukcyjny. Przełącznik zakresów ze srebrnymi stykami był samoczyszczący. Użytkowała Pioniera w kuchni Teściowa jeszcze kilkanaście lat temu dopóki były dostępne lampy. Do wnętrza potencjometru trzeba było raz na kilka lat wdmuchać Kontakt. Ebonitowa obudowa przeżyła transporty i upadek ze stołu na dywan.

Dodawanie komentarzy zostało wyłaczone, ? ? ? ? ? ? :( ? ? Na pierwszym planie radioodbiornik Aga produkowany na podstawie szwedzkiej dokumentacji. Szkoda, że nie pokazano Pioniera, taniego radioodbiornika skonstruowanego przez profesora Wilhelma Rotkiewicza. Aby było taniej dawano tylko jeden aluminiowy ekran na filtr pośredniej częstotliwości, drugi filtr pcz był już bez ekranu. Kubki te były tłoczone z blachy aluminiowej z kłopotami. Kłopotom tym zaradził profesor, który zwiedzając zakłady Philipsa w Holandii zobaczył stery szarego mydła na hali pras. Holenderski przewodnik powiedział że to dla robotników aby myli sobie ręce. Profesor po powrocie do fabryki kazał do tłoczenia używać mydła jako środka zmniejszającego tarcie. Pomogło i procent braków się zmniejszył.

Za likwidacją Diory stoją sprzedajne kundle i zdrajcy natodu polskiego.