Spalił 10 samochodów w Legnicy, bo "coś go naszło" [ZDJĘCIA]
Mężczyzna polewał auta łatwopalnym płynem i sięgał po zapalniczkę, by po chwili, z daleka, przyglądać się wznieconym pożarom.
- Ujęcie podpalacza było jedynie kwestią czasu - wyjaśnia komisarz Jagoda Ekiert z legnickiej komendy policji:
"25-latek usłyszał kilka zarzutów zniszczenia mienia. Podczas przesłuchania przyznał się, jednocześnie tłumacząc, że był pod wpływem alkoholu i "coś go naszło, aby podpalać samochody". Za popełnione przestępstwa mężczyźnie może grozić kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności."
- Najwięcej aut spłonęło na Nowym Świecie - przyznaje jeden z mieszkańców:
"Na tej ulicy trzy auta zostały spalone, a jeszcze w innych częściach miasta widziałem, że ludzie w Internecie ludzie też się skrzykiwali, że mieli podobne sytuacje. Ludzie zgłosili sprawę na policję, ale próbowali znaleźć jakieś nagrania z prywatnego monitoringu i słyszałem, że to się przydało."
Tylko jeden ze zniszczonych samochodów był objęty ubezpieczeniem od tego typu zdarzeń. Właściciele spalonych aut obawiają się, że sprawca, gdy trafi do więzienia, nie będzie w stanie zrekompensować im strat. Jedno ze spalonych aut należało do kobiety, która samotnie wychowuje niepełnosprawne dziecko. Mieszkańcy już zorganizowali zrzutkę.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.