Srogi rewanż Turczynek. Mistrzynie Polski rozgromione w Stambule
Meczem w Stambule BC rozpoczął rundę rewanżową w fazie grupowej Euroligi. W pierwszym starciu obu zespołów mistrzynie Polski nieoczekiwanie wygrały 73:46. Już sama wygrana była sensacją, ale jeszcze większą jej rozmiary.
Podopieczne trenera Karola Kowalewskiego zagrały wówczas fantastycznie w defensywie, która była kluczem do zwycięstwa. W rewanżu wyglądało to już jednak zdecydowanie gorzej o czym może świadczyć fakt, że zespół ze Stambułu w połowie drugiej kwarty miał na koncie tyle punktów, co w całym meczu w Polkowicach.
Drużyna z Dolnego Śląska bardzo źle weszła w spotkanie. Po niespełna trzech minutach Fenerbahce prowadziło 12:1 i trener Kowalewski poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry punkty zdobyła Stephanie Mavunga, ale w kolejnych fragmentach spotkania nadal dominowały Turczynki. Na trzy minuty przed końcem tej części spotkania z dystansu trafiła Alperi Onar i było już 23:7.
W drugiej kwarcie po podaniu Bożeny Puter cenne punkty zdobyła Weronika Telenga i było 33:24. Wydawało się, że jest szansa, aby polkowiczanki powalczyły o korzystny wynik. Przez kolejne 120 sekund mistrzynie Polski nie potrafiły jednak znaleźć sposobu na oszukanie defensywy rywalek, które ten fragment wygrały 9:0 i zrobiło się 41:24.
Trener Kowalewski rotował składem, dawał wskazówki gestykulując mocno przy linii bocznej, ale zmiany obrazu meczu nie było. Gospodynie twardo broniły i zmuszały polkowiczanki do rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Z drugiej strony mistrzynie Polski nie potrafiły odpowiedzieć tym samym i przewaga rywalek rosła. Losy meczu zostały rozstrzygnięte właściwie w drugiej kwarcie. Kiedy rozgrywająca świetne zawody Kayla McBride na półtorej minuty przed końcem drugiej kwarty wykorzystała dwa rzuty osobiste było już 59:30. Takiej straty w środę BC nie był w stanie odrobić.
Mistrzynie Polski ustępowały rywalkom właściwie w każdym elemencie. Oba zespoły miały w połowie meczu po 14 prób rzutów za trzy, ale Fenerbahce 10 razy czyniło to skutecznie, a Polkowice tylko cztery. W sumie z gry gospodynie miały 64 procent skuteczności, a "Pomarańczowe" 43.
Trzecia i czwarta kwarta nic nie zmieniły. Turecka drużyna grała już co prawda wyraźnie rozluźniona, pozwalała sobie na efektowne zagrania, ale w defensywie nie odpuszczała i mistrzyniom Polski nadal ciężko zdobywało się punkty. W ostatniej odsłonie spotkania Fenerbahce dążyło do pokonania bariery stu punktów i udało się to na trzy i pół minuty przed końcem spotkania. Breanna Stewart wykończyła skutecznie indywidualną akcję i było 101:52.
BC przegrał 61:111 i stracił pierwsze miejsce w grupie, ale z sześcioma zwycięstwami i dwoma porażkami nadal jest w bardzo dobrej sytuacji w walce o fazę play-off. Za tydzień mistrzynie Polski podejmą Olympiakos Pireus.
Fenerbahce Stambuł - BC Polkowice 111:61 (31:20, 32:15, 22:10, 26:16)
Fenerbahce Stambuł: Emma Meesseman 25, Satou Sabally 17, Kayla McBride 17, Brenna Stewart 14, Alina Iagupova 13, Ivana Raca 8, Alperi Onar 6, Mina Djordjevic 5, Olcay Cakir 4, Manolya Kurtulmus 2, Elif Istambulluoglu 0;
BC Polkowice: Zala Friskovec 16, Erica Wheeler 13, Stephanie Mavunga 11, Artemis Spanou 7, Weronika Gajda 6, Weronika Telenga 4, Bożena Puter 3, Liliana Banaszak 1.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.