Gwardia - Centrostal 3:2: Jaszewska show!
Stara siatkarska prawda mówi, że kto prowadząc 2:0 nie wygrywa meczu w trzech setach, to przegrywa w pięciu. Tak było we wrocławskiej hali Orbita, gdzie kibice obejrzeli kolejny horror z udziałem siatkarek Gwardii. Wrocławianki zaczęły słabo, ale świetnie skończyły. Jak widać robią to nie tylko prawdziwi mężczyźni.
Podopieczne Rafała Błaszczyka emocje zafundowały sobie jednak na własne życzenie. Po pierwszym przegranym, choć wyrównanym secie, zaczęły grać dużo lepiej. W drugiej partii osiągnęły sporą przewagę i wszystko wskazywało na to, że uda się doprowadzić do remisu. Bo kto przypuszczał, że prowadząc 21:16 Gwardia przegra seta. A jednak. Seria fatalnych błędów i to Centrostal wygrał 26:24.
Potem już jednak na parkiecie rządziły tylko wrocławianki. Konkretnie Katarzyna Jaszewska, dla której skuteczny atak był niemal tak prosty jak posmarowanie chleba masłem. Kończyła akcje po prostej, przekątnej, a jak była potrzeba to wbijała siatkarskie gwoździe. Trener jak zawsze był pełen uznania dla całej drużyny, ale Jaszewskiej powinien kupić jakiś ładny prezent, bo niemal w pojedynkę rozstrzygnęła losy meczu. Zdobyła aż 33 punkty!
Jej akcje plus dobra gra blokiem pozwoliły Gwardii wygrać kolejne partie 25:21 i 25:19. W tie-breaku zespół znad Brdy także został pozbawiony złudzeń. 15:10 i dwa punkty zostały we Wrocławiu.
MVP spotkania został rzecz jasna Jaszewska, która nie mogła przeboleć przegranego przez Gwardię drugiego seta:
Dodała również, że cały zespół zapracował na zwycięstwo nad Centrostalem:
Bogumiła Barańska nie miała wątpliwości kto był bohaterem piątkowego wieczoru:
Impel Gwardia Wrocław - GCB Centrostal Bydgoszcz 3:2 (23:25, 24:26, 25:21, 25:19, 15:10)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.