Nie będzie fuzji biblioteki i MOKiS-u w Bielawie
Dyrektor MOKIS-u - Paweł Brzozowski jest rozczarowany:
Burmistrz Andrzej Hordyj podkreśla, że gmina nie chciała likwidować biblioteki, a jedynie ją połączyć ośrodkiem kultury, tak jak dawniej funkcjonowała.
Takie połączenie przyniosłoby co najmniej 100 tys. zł oszczędności, które można by zainwestować m.in. w zawartość biblioteki. Samorządowcy nie rozumieją negatywnej opinii wydanej m.in. przez dolnośląską bibliotekę - przywołując przykłady innych instytucji w regionie, w których z powodzeniem biblioteki funkcjonują pod szyldem ośrodków kultury i wcale nie trzeba było zmieniać nazw tych instytucji.
W związku z brakiem rekomendacji gmina nie wystąpi do ministerstwa z prośbą o zgodę, bowiem plan fuzji trzeba będzie odłożyć w czasie.
"Kuriozum procedury polega na tym, że instytucje, które nie dokładają ani złotówki do budżetu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bielawie, dyktują warunki jej funkcjonowania. Argumentem koronnym dla obu negatywnych opinii był brak w nazwie MOKiS słowa biblioteka... W mojej ocenie bibliotekę tworzą ludzie, miejsce i księgozbiór, a nie szyld" - pisze w swoich mediach społecznościowych Andrzej Hordyj.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.