PŚ w biathlonie: dalekie miejsce wałbrzyszanki Kamili Żuk
Szwedka Anna Magnusson wygrała we francuskim Annecy zawody biathlonowego Pucharu Świata w sprincie na 7,5 km. Najlepsza z Polek Natalia Sidorowicz uplasowała się na 42. pozycji.
Druga ze stratą 12,8 s była rodaczka zwyciężczyni Linn Persson, a trzecia Niemka Denise Herrmann-Wick - strata 15,2 s.
27-letnia Magnusson odniosła pierwsze w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Poprzednio jej najlepszym wynikiem było siódme miejsce w biegu na dochodzenie w Anterselwie w sezonie 2016/17. Magnusson jako jedyna z zawodniczek na podium celnie strzelała, dwie pozostałe zanotowały po jednym pudle.
Szwedki pokonały we Francji zwyciężczynię poprzedniego sprintu Herrmann-Wick, która przyznała na mecie, że nie czuła się w piątek najlepiej. "Jeden niecelny strzał i było po sprawie. Nie czułam się najlepiej, stąd ten błąd" - powiedziała.
Czwarte miejsce niespodziewanie wywalczyła 23-letnia Francuzka Sophie Chauveau, która na kilometr przed metą plasowała się na drugiej pozycji. W końcówce jednak opadła z sił i ostatecznie była czwarta ze stratą 19,9 s. Piąta była Finka Mari Eder, która straciła 21,3 s.
Słabiej niż się spodziewano wypadła liderka Pucharu Świata Francuzka Julia Simon. Miała w stójce dwa pudła i została sklasyfikowana na 15. pozycji. Teraz jej przewaga nad drugą w klasyfikacji generalnej Herrmann-Wick stopniała do 36 punktów.
Polki nie powiększyły swojego dorobku punktowego. Najlepszy rezultat w karierze uzyskała Sidorowicz, która po bezbłędnym strzelaniu zajęła 42. miejsce. O jedną pozycję niżej uplasowała się Kamila Żuk. Ona również była bezbłędna na strzelnicy, jednak bieg nadal nie jest jej mocną stroną.
W sobotę w biegu na dochodzenie obok Sidorowicz i Żuk wystartuje również Joanna Jakieła, która miała jedno pudło i zajęła 49. pozycję. Najsłabiej wypadła Anna Mąka, która musiała przebiec jedną karną rundę i została sklasyfikowana na 62. pozycji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.