Wysoka porażka koszykarzy Śląska w Pucharze Europy

Robert Skrzyński, inf. prasowa | Utworzono: 2022-12-13 21:00
Wysoka porażka koszykarzy Śląska w Pucharze Europy - fot. wks-slask.eu
fot. wks-slask.eu

Do stolicy Izraela drużyna Śląska poleciała przetrzebiona kontuzjami. We Wrocławiu zostali Jakub Karolak, Justin Bibbs i Conor Morgan, a ponadto uraz wykluczył z gry Jakuba Nizioła. Do rotacji wrócił z kolei ostatnio chory Łukasz Kolenda. Pierwsza piątka Śląska prezentowała się następująco: Jeremiah Martin, Kodi Justice, Daniel Gołębiowski, Ivan Ramljak i Aleksander Dziewa.

Ze względu na powyższe kontuzje, a także długą podróż i zaledwie dzień przerwy po trudnym meczu w Sopocie, mistrzowie Polski byli wręcz skazywani na pożarcie przez silnego rywala. Początek meczu niestety zdawał się potwierdzać te prognozy. Izraelczycy szybko odskoczyli i już po pierwszej kwarcie prowadzili 28:17. Podopieczni Andreja Urlepa nieco zbyt zachowawczo grali w defensywie, a gospodarze wprost bawili się koszykówką, co najlepiej obrazuje akcja duetu J’Covan Brown – JP Tokoto.

W pierwszej części drugiej kwarty nasza gra wyglądała nieco lepiej, ale niestety po kilku minutach obraz gry wrócił do pierwotnego stanu. Gospodarze po 20 minutach wygrywali już 52:31. Hapoel świetnie rzucał za trzy (5/10), rozdał 16 asyst, a grę kapitalnie kreował wspomniany wcześniej J’Covan Brown. Niestety wydarzenia z pierwszej połowy przyćmiła bardzo groźnie wyglądająca kontuzja Amerykanina, który stracił przytomność po zderzeniu z Arciomem Parachouskim i musiał opuścić parkiet na noszach.

Po przerwie wydawało się, że Śląsk kilka razy miał okazję zbliżyć się do przeciwnika. Gdy jednak był bliżej Hapoelu, zaczynały się problemy ze skutecznością. Pojedyncze przebłyski Jeremiah Martina czy Kodiego Justice’a to było za mało, by realnie zagrozić gospodarzom z Tel Awiwu. Ci przed ostatnią kwartą prowadzili 73:52 po trójce z syreną Daniela Gołębiowskiego.

Przez dłuższy czas w czwartej części gra Śląska wyglądała naprawdę przyjemnie dla oka, a zespół z Wrocławia imponował walecznością pomimo niekorzystnego rezultatu. Ostatnie kilka minut należało jednak do podopiecznych Danny’ego Franco, którzy ostatecznie triumfowali 103:73.

 

Hapoel Tel Awiw - Śląsk Wrocław 103:73 (28:17, 24:14, 21:21, 30:21)

Hapoel: Adam Ariel 17, Jordan McRae 15, Xavier Munford 13, JP Tokoto 13, Tomer Ginat 12, Idan Zalmanson 9, Chinanu Onuaku 8, Covan Brown 7, Gil Beni 6, Navot Yannai 2, Eyal Harel 1.

Śląsk: Ivan Ramljak 14, Kodi Justice 11, Aleksander Dziewa 10, Jeremiah Martin 10, Łukasz Kolenda 8, Arciom Parachouski 6, Daniel Gołębiowski 5, Mikołaj Adamczak 5, Szymon Tomczak 4.

 

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.