Fundusze unijne mogą "zamrozić" inwestycje na południu Dolnego Śląska
- Wszystko przez kumulację programów. To m.in. perspektywa unijna 2021-2027, Fundusz Sprawiedliwej Transformacji oraz projekty Polsko-Czeskie w ramach Inter Reg - mówi Dariusz Kucharski, Burmistrz Dzierżoniowa:
Gdyby chciano skorzystać z tych programów w ramach unijnych funduszy, miasto Dzierżoniów na wkłady własne musiałoby wydać nawet 50 mln złotych. Nawet dla takiego miasta to spory kłopot - mówią władze Dzierżoniowa.
- Dla mniejszych samorządów 30 proc. wkładu własnego może być nie do przejścia - mówi Radiu Wrocław Roman Kaczmarczyk - Burmistrz Lądka Zdroju
Zdaniem burmistrza - gminy nie stać na zaciągnięcie pożyczki, która sfinansowałaby wkład własny do dużych inwestycji jakie planuje. Marcin Orzeszek - Burmistrz Ząbkowic Śląskich uważa, że - trzeba zrobić wszystko, co w mocy władz miasta, by skorzystać z tych środków:
Przypomnijmy, że Komisja Europejska w najnowszej perspektywie na lata 2021-2027 uznała Dolny Śląsk za region przejściowy, który traktowany całościowo wzbogacił się, przez co wysokość wkładów własnych wynosi nie - jak poprzednio - 15, a 30 proc. Samorządowcy z południa Dolnego Śląska mają więc pracowitą końcówkę roku, spotykając się, by wypracować wspólne stanowisko, dzięki któremu razem z Zarządem Województwa zadecydują, jak będą wyglądać konkursy, w ramach których dysponowane będą pieniądze.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.