Biedroń: Lewica jest potrzebna w rządzie, żeby Tusk dotrzymał słowa
Parlament Europejski uznał, że Rosja jest państwem sponsorującym terroryzm. Co to w praktyce oznacza? Czy to jest tylko kwestia symboliki, czy to będzie miało praktyczny wymiar?
Będzie miało, ponieważ m.in. właśnie wzywa do kolejnej transzy sankcji, które będą jeszcze bardziej uderzały w reżim Putina, ale także wskazuje, zarówno Radzie Europejskiej, jak i Komisji Europejskiej, że potrzebna jest pomoc finansowa. To 18 miliardów pomocy dla Ukrainy w 2023 roku jest konieczne, żeby Ukraina mogła utrzymać swoją państwowość, funkcjonowanie, żeby ludzie mieli bezpieczeństwo w miarę ekonomiczne, którzy jeszcze zostali w Ukrainie. No i oczywiście bardzo ważne jest, żeby przybliżać Ukrainę do Unii Europejskiej, o tym mówi ta rezolucja, żeby doprowadzić do tego, żeby np. Ukraina została objęta wspólnym roamingiem, jeśli chodzi o telekomunikację. To nie tylko dotyczy bezpieczeństwa, ale także kwestii właśnie zbliżania takiego wspólnotowego do Unii Europejskiej. Więc o tym wszystkim mówi ta ważna rezolucja, która jest takim drogowskazem, w jakim kierunku polityka Unii Europejskiej, poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej, w najbliższych powinna wyglądać w kontekście wojny w Ukrainie.
Tylko dziś mija dokładnie 9 miesięcy od wybuchu wojny w Ukrainie. Ja mam takie poczucie, że Rosja niespecjalnie się zatrzymuje i hamuje. Trudno powiedzieć, co będzie dalej. Myślę, że wiele osób z dużą dozą niepokoju budzi się każdego kolejnego dnia i sprawdza w największych portalach informacyjnych, co się wydarzyło za naszą wschodnią granicą. Czy sądzi pan, że ta decyzja Parlamentu Europejskiego jest przełomowa?
Jest przełomowa, ponieważ uznanie Rosji za państwo wspierające terroryzm, stawia Rosję w jednym szeregu z Iranem, Koreą Północną, np. też z Syrią. Oczywiście praktyczne instrumenty trzeba dopiero przyjąć, ale to wprowadzać będzie szereg ograniczeń dla funkcjonowania całej Federacji Rosyjskiej, dla reżimu Putina, więc daje realne narzędzia do tego, by Rosję jeszcze bardziej izolować na arenie międzynarodowej. Ale proszę sobie wyobrazić, gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby nie Unia Europejska. Gdyby Polska nie należała do Unii Europejskiej, nie należała do NATO, to prawdopodobnie czołgi Putina byłyby nie dzisiaj tam gdzie są, czyli wypychane coraz bardziej z Ukrainy, dzięki solidarności m.in. takich państw jak Polska, Francja, Niemcy, Stany Zjednoczone. Te czołgi byłby prawdopodobnie dzisiaj, jeśli nie w Warszawie, to pod Warszawą. To pokazuje, jak ważne jest, żebyśmy wzmacniali naszą obecność w Unii Europejskiej, w NATO, żebyśmy się jeszcze bardziej integrowali.
Kiedy Polska otrzyma środki z KPO? Rząd mówi, że kasy nie ma, bo to polityka, a opozycja mówi, że to przez rząd. Dlaczego nie ma? Proszę o fakty.
Nie ma, ponieważ rządzący nie poszli po rozum do głowy i pierwszy raz w historii obecności Polski w Unii Europejskiej, te pieniądze rząd nie dowiózł. To jest porażka rządu, bo to oni są zobowiązani do tego, żeby te pieniądze negocjować. Dzisiaj nawet politycy Zjednoczonej Prawicy przyznają, że odpowiedzialność leży po stronie rządzących i to oni tych pieniędzy dla Polek i Polaków, tak bardzo dzisiaj potrzebnych, nie dowożą. Popełniane są błędy za błędem. Przypomnę, że wymieniono dobrego ministra ds. europejskich na ideologicznego radykała, który zmniejszył na pewno te szanse na dowiezienie tych pieniędzy. Jeżeli PiS myśli, że wykiwa Unię Europejską, że oszuka, że coś zakombinuje, to chciałem powiedzieć, że właśnie Unia Europejska, Komisja Europejska podjęła wczoraj decyzję o zamrożeniu pieniędzy dla Orbana, który próbował stosować podobne uniki, próbował oszukiwać, próbował kombinować i te pieniądze wczoraj zostały dla niego, dla Węgier zamrożone. Podobny los, jeżeli rząd PiS-u będzie próbował oszukiwać, kombinować, grać w swoją tradycyjną grę, to spotka niestety polski rząd, za co zapłacimy my, jako Polki i Polacy. My, jako Lewica, walczyliśmy o te pieniądze, o KPO. Obrywaliśmy za to po głowie. U pana na antenie się tłumaczyłem, dlaczego Lewica popiera KPO i dlaczego walczymy z PiS-em o te pieniądze. Bo my uważamy, że te pieniądze nie należą się PiS-owi, tylko Polkom i Polakom. Ale jeżeli PiS prowadzi taką fatalną politykę przeciwko Unii Europejskiej, straszy Unią Europejską, podważa fundamenty praworządności, nie respektuje w Polsce prawa, to nie ma co się dziwić, że podatnicy z Francji, z Niemiec, z Hiszpanii, łapią się za kieszenie i mówią: sorry, ale my tego Kaczyńskiego finansować nie będziemy, bo on próbuje rozwalić naszą wspólnotę. Nie ma co się dziwić.
Ja myślę, że to nie podatnicy, ale tamtejsi politycy. Czyli jednak polityka?
Ale politycy reprezentują społeczeństwo. Nie są ślepi.
Zgadzam się. Ale nie sądzę, żeby Francuzi, czy Niemcy na co dzień rozprawiali o tym, czy dać pieniądze Polsce z KPO, czy nie.
Zdziwiłby się pan. Zdziwiłby się pan. Jak oni słyszą np. o tym, że w Polsce jest rejestr ciąż, że 30% naszego terytorium, naszego kraju, to strefy wolne od LGBT. Jak oni słyszą o tym, że nie ma dzisiaj sprawiedliwych, bo to legitymacja partyjna, czy przynależność partyjna de facto decyduje o tym, jaki zapada wyrok w wielu sprawach, no to proszę się nie dziwić. Oni przecież mają telewizję, czytają gazety, przecież do nich to dociera. To nie są idioci i nie dadzą się zrobić w bambuko, wierząc w tego typu głupoty, które później PiS próbuje opowiadać o Polsce i o swoich rządach. Zbyt wiele PiS nabałaganił, żeby ci politycy, ale także społeczeństwa, nie miały oczu szeroko otwartych i uszu nastawionych na to, co dzieje się w Polsce.
Czy może do końca obecnej kadencji Polska otrzyma te środki?
Trzeba zrobić wszystko, żeby te pieniądze jak najszybciej dotarły. Dzisiaj, w czasie kryzysu, do którego m.in. doprowadził PiS, te pieniądze muszą trafić i my, jako Lewica, zrobimy wszystko. Ostatnio prezydium Lewicy było w Brukseli, rozmawialiśmy z komisarzami. Będziemy głosowali za wszystkimi ustawami, które doprowadzą do tego, że pieniądze do Polski jak najszybciej trafią, a jednocześnie jak najszybciej została przywrócona praworządność, bo potrzebujemy i pieniędzy z Unii Europejskiej, i praworządności w Polsce.
Przydałoby się, żebyśmy niedługo usłyszeli pewną frazę pani premier Beaty Szydło, na forum w Brukseli, gdy już będzie pozytywna decyzja, że "te pieniądze się im po prostu należały". Im, czyli nam. Oby to się udało zrobić.
Jak na razie jest tak, że te pieniądze się należą i znajdują dla działaczy PiS-owskich, a dla ludzi niestety zostaje figa z makiem i to jest najgorsze.
Polska, decyzją Komisji Europejskiej, panie pośle będzie musiała przywrócić wyższe stawki VAT nie tylko w przypadku energii elektrycznej, ale także w przypadku paliw i nawozów. To oznacza, że przyszły rok jawi się jako jeszcze większe uderzenie w portfele Polaków. Czy my to udźwigniemy, mówiąc wprost? Szczerze panie pośle.
No nie udźwigniemy. Szczerze, to oczywiście, że nie. Ale do tego doprowadzili rządzący. Przecież oni dobrze wiedzieli, że jest to sprzeczne z polityką Unii Europejskiej. Jeżeli robi się prawo na łapu capu i nie konsultuje się tego ze swoimi partnerami w Unii Europejskiej, przecież są kraje w Unii Europejskiej, które dostały pozwolenie Komisji Europejskiej na zmianę stawek, na różnego rodzaju odstępstwa od tych reguł...
No my też dostaliśmy taką zgodę, ale już kończy się ten czas.
Ale dlaczego polski rząd nie negocjował tego? Dlaczego polski rząd nie zadbał o to, by zadbać o to bezpieczeństwo na przyszłość.
A nie negocjował? Pan wie, że nie negocjował? Ja np. tego nie wiem.
A słyszał pan, żeby negocjował?
Może po cichu negocjował?
Takich spraw raczej akurat PiS też by po cichu nie negocjował. No właśnie to jest kolejne zaniedbanie. Ja mam wrażenie, że to jest taka walka z wiatrakami, że oni sobie ubzdurali, że ta Unia Europejska tylko źle nam życzy i oni tylko tam kombinują. Jak ktoś tak kombinuje na co dzień, to myśli, że wszyscy kombinują. Unia Europejska, Komisja Europejska, wszyscy są przyzwyczajeni do tego, że tu się normalnie po ludzku siada do stołu i się rozmawia. Ja nie słyszałem i pan też nie słyszał, żeby tego typu negocjacje były prowadzone, żeby ktoś próbował doprowadzić do uporządkowania tych kwestii, do jakiejś ugody, do kompromisu. No jeżeli tak się prowadzi politykę, to takie są efekty.
Kto z Lewicy byłby dobrym premierem?
Nie można jeszcze dzielić skóry na niedźwiedziu.
Ale kto byłby dobrym premierem?
Lewica ma pełno takich polityków. Pan redaktor mnie nie sprowokuje do podania konkretnych nazwisk.
Oczywiście, że sprowokuję.
Oczywiście, że nie. Dzisiaj najważniejsze dla opozycji to pokonać PiS i utworzyć rząd, który wprowadzi wiele dobrych rozwiązań. Nie ważne, kto będzie na Lewicy premierem, ważne co Lewica wnosi.
Myślę, że dla waszych wyborców to ważne.
Nie. Proszę nie pytać, kto z Lewicy będzie premierem, ale co Lewica zrobi dla ludzi, jak będzie w rządzie.
Co Lewica zrobi dla ludzi? Ale tak w trzech zdaniach.
Doprowadzi do tego, że po 18 latach obecności Polski w Unii Europejskiej, wprowadzi Europę do Polski. To jest ważne, żeby pewne standardy, jeżeli chodzi o ochronę praw kobiet, o klimat, o rozdział państwa od kościoła, o transport publiczny, o dobre usługi publiczne, żeby w końcu w Polsce funkcjonowały. Nie zrobi tego zarówno Platforma Obywatelska, jak i Hołownia. Oni są chadekami, są prawicowi, są liberalni. Tylko Lewica dba o wyrównywanie szans.
Donald Tusk jest prawicowy?
No a jaki jest? Są w chadeckiej partii w Unii Europejskiej i tak się określają, jako chrześcijańska chadecja.
Ale mówił ostatnio o związkach partnerskich.
Wie pan, konserwatyści w Wielkiej Brytanii wprowadzali małżeństwa. Lewica jest potrzebna też w przyszłym parlamencie i przyszłym rządzie, żeby dopilnować, żeby Donald Tusk dotrzymał słowa. Ja przypomnę, że Donald Tusk już kiedyś obiecywał związki partnerskie i tego słowa nie dotrzymał, tych związków nie było. Więc Lewica jest potrzebna i jak najwięcej Lewicy jest potrzebnej w polskiej polityce. Żeby tacy ludzie, jak Krzysiek Śmiszek, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Marek Dyduch, Marek Obaz, nasi parlamentarzyści z Dolnego Śląska, te sprawy po prostu dowieźli i załatwili raz na zawsze, żeby Polska miała europejskie standardy u nas i żeby żaden Kaczyński już więcej straszył tego typu sprawami Polki i Polaków.
A Krzysztof Śmiszek na premiera?
Pan mnie nie prowokuje. Pan dobrze wie, że my mamy świetną drużynę parlamentarzystów i parlamentarzystek z Dolnego Śląska. Zarówno Krzysiek Śmiszek, który zajmuje się sprawiedliwością, wymiarem sprawiedliwości, jak i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która zajmuje się edukacją, czy Robert Obaz, który zajmuje się polityką senioralną, Marek Dyduch, który zajmuje się administracją. To jest crème de la crème polskiej polityki. Polecam tych klientów wszystkim państwu.
A pan chętniej kontynuowałby swoją misję w Brukseli, czy może jednak chciałby wrócić do krajowej polityki?
Wszystko w rękach ludu. To lud decyduje i to państwo zdecydujecie, jakie będą dalsze nasze losy. Bardzo proszę państwa, żeby wspierać Lewicę, żeby skończyć z tym szaleństwem tej konserwy w Polsce, tego zaścianka, który buduje nam Kaczyński. Lewicy wyrwie Polskę i Polaków z oków tego zaścianka, tego średniowiecza. Po to jesteśmy potrzebni w tej polityce.
Ale pan się sam uśmiecha, jak to mówi.
No bo pan mnie próbuje na jakieś personalne dyskusje wprowadzić.
Bo musi być konkret. To jest poważna, konkretna rozmowa.
Ale za wcześnie. Do wyborów jeszcze za daleko. Rok do wyborów parlamentarnych, 18 miesięcy aż do wyborów do Parlamentu Europejskiego, podobnie do samorządu. Pożyjemy, zobaczymy. Najważniejsze, żeby PiS przestał rządzić. To jest dzisiaj największe wyzwanie dla opozycji, a dla opozycji stworzyć program, któremu zaufają Polski i Polacy, w którym Lewica będzie miała ważną rolę.
A ja myślałem, że najważniejsze w tej chwili to to, żebyśmy wyszli z grupy.
Ja tu kibicuję na maksa. Pan nie wie co tu się dzieję.
Widziałem na Twitterze, panie pośle.
Wyjdziemy. Oczywiście, że wyjdziemy. Z taką drużyną, jak żeby inaczej.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.