Sara Rachlak - zbiórka charytatywna
Każdego dnia myślimy o tym, co będzie, jeśli nie zbierzemy środków na leczenie... Co powiemy Sarze? Czy będziemy w stanie spojrzeć jej w oczy?
Organizm naszej córeczki jest wykończony. Neuroblastoma wkradła się w życie całej naszej rodziny i nie odpuszcza. Każdego dnia modlimy się o mniejsze cierpienie dla naszego maleństwa... A Ciebie prosimy o wsparcie!
Sara skończyła drugi cykl leczenia ratującego jej życie przed wznową neuroblastomy, która pojawiła się w jej główce.
Nie wiemy, ile dokładnie jeszcze będzie ich potrzebować, żeby wygrać tę walkę...
Każdy dzień sprawia, że ryzyko śmierci rośnie. Nasza córeczka przechodzi piekło. Dlatego BŁAGAMY o pomoc... To leczenie jest naszym jedynym ratunkiem!
Nie chcemy się z nią żegnać... Pomocy!
Zrozpaczeni rodzice Sarenki
Opis zbiórki
Ostatnia szansa znaleziona w Barcelonie!
Dwa lata onkologicznego koszmaru okazały się jeszcze za małą ceną dla naszej córeczki w walce o życie. Mimo przejścia wszystkich protokołów i dostępnego leczenia w Polsce, nowotwór nie poddał się. Ostatnia szansa pojawiła się w specjalistycznej klinice w Barcelonie.
Po ponad roku błędnych diagnoz poznaliśmy tę prawdziwą – najgorszą jaką mogliśmy sobie wyobrazić. U naszej niespełna 2- letniej córeczki Sary zdiagnozowano neuroblastomę – jeden z najbardziej złośliwych nowotworów dziecięcych, w IV najgorszym stadium choroby.
Guz pierwotny w klatce piersiowej oplatał kręgosłup i aortę. Przerzuty zajęły już główkę, wątrobę, jelita, kości i szpik kostny. Nowotwór był w tak zaawansowanym stadium, że Sara miała pękniętą miednicę, żebro… Od pewnego czasu przestała już pokazywać, że coś ją boli.
Od grudnia 2020 r. Sarenka przeszła 19 cykli chemioterapii, bardzo ryzykowną operację usunięcia 95% guza pierwotnego oraz megachemię, radioterapię we Wrocławiu, terapię MIBG w Gliwicach. Obecnie jest w trakcie immunoterapii połączonej z chemioterapią w Krakowie.
Dzisiaj u naszej kochanej córeczki pozostały guzy w prawym biodrze i pachwinie, których złośliwość nie ustępuje. Ze względu na to, że możliwości leczenia w Polsce po prostu się kończą. Jedyną szansą na wyleczenie jest kontynuacja w klinice w Barcelonie, która już nieraz stanowiła ostatni ratunek dla niejednego dziecka.
Wyniki testów genetycznych wykazały, że organizm Sary jest oporny na leczenie chemioterapią. Jako rodzice staramy się dbać o to, by organizm Saruni był silny poprzez odpowiednią suplementację oraz dietę, co przynosi efekty. Współpraca i konsultacje z dietetykami, lekarzami oraz wszelkimi specjalistami z całego kraju, niosą za sobą kosztowną pomoc. Wszystko po to, by Sara miała siły na dalsze leczenie, a organizm miał zasoby do walki.
Kwota terapii oraz koszty związane z podróżą i pobytem w Hiszpanii są ogromne, zdecydowani wykraczające poza nasze możliwości. Kwota, która widnieje na zielonym pasku to pierwszy miesiąc leczenia. Po badaniach i dalszej diagnostyce dowiemy się więcej. Z całego serca prosimy o wsparcie walki naszej księżniczki. Już od półtora roku dzielnie stawia czoła cierpieniu. Teraz nadszedł moment, w którym kontynuacja leczenia będzie możliwa tylko dzięki pomocy tysiącom dobrych ludzi.
Nasza Sarenka to mała dzielna wojowniczka, ale potrzebuje armii, która będzie stała za nią murem. Prosimy Cię o pomoc dla naszej córeczki!
Rodzice i najbliżsi Sary
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.