Krzysztof Sobolewski: Minister Ziobro nie ma się czego obawiać. Obronimy go
Opozycja konsekwentnie chce odwołać pana ministra Zbigniewa Ziobrę. Mówił o tym w środę na naszej antenie Grzegorz Schetyna, potwierdził to też wczoraj przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Obronicie pana ministra?
Po pierwsze, to nie jest to, szczególnie wobec wydarzeń, które nas spotkały pod Hrubieszowem, nie jest to czas w tej chwili na takie działania. To jest oczywiście moje zdanie i moja opinia. Nie jest to czas na wywoływanie kolejnych politycznych awantur, gdy mamy realne zagrożenie zewnętrzne. Natomiast jeżeli już dojdzie to tego głosowania, to oczywiście pan minister nie ma się czego obawiać. Ma większość parlamentarną po swojej stronie i obronimy pana ministra.
Ale bronicie, bo nie chcecie, ale musicie, czy bronicie, bo to po prostu dobry minister?
Bronimy, ponieważ jako Zjednoczona Prawica od 7 lat konsekwentnie realizujemy nasz plan zmian w Polsce i chcemy, by ten plan zmian był realizowany dalej. Mamy nadzieję, że nasze dotychczasowe działania pozwolą Polakom przychylnie popatrzeć na naszą formację, na Zjednoczoną Prawicę w najbliższych wyborach i przedłużyć nam mandat do kontynuacji tych zmian. Uczestniczy w tych zmianach, realizacji tego planu, pan minister i Solidarna Polska od początku. Jak widać, jest to dobre dla Polaków.
Jak jesteśmy przy wymiarze sprawiedliwości w pewnym sensie, to kiedy sędziowie pokoju będą głosowani?
Jest o tym ciągła rozmowa i dyskusja. Konkretów w tej chwili, żebym mógł wskazać, że będzie to za tydzień, dwa, to nie wskażę. Natomiast mam nadzieję, że będzie to zrealizowane tak, jak umawialiśmy się też z Pawłem Kukizem, z przewodniczącym Kukizem. Dlatego konkretów nie wskażę, natomiast mam nadzieję, że to nastąpi oczywiście w tej kadencji.
A swoją drogą jakby pan skomentował te różne głosy i doniesienia o tym, by to pan minister Czarnek miał zastąpić ministra Ziobro?
Panie redaktorze, fake news.
Fake news?
Fake news.
Nie ma żadnego tematu?
Nie ma temat. Chyba że wśród relacji dziennikarskiej, ale to jest akurat normą. Z mojej strony mogę powiedzieć, że tylko fake news.
To kiedy pieniądze z KPO? Na jakim etapie formalnym jesteśmy w tej sprawie?
Pan minister Szymon Szynkowski vel Sęk jest w ciągłym kontakcie. Wiem, że w niedługim czasie po raz kolejny jedzie do Brukseli na rozmowy, aby w ramach wzajemnego przekonywania się, doprowadzić do sytuacji, że Komisja Europejska wywiąże się z tego, do czego się sama zobowiązała, zatwierdzając polski program KPO. Mamy nadzieję, że niedługo będziemy mogli otrzymać już pierwszą transzę, już transzę mówię, bo to, że w tej chwili w niektórych dziedzinach rozpoczęliśmy już realizację KPO, to już jest faktem i niektóre programy zostały wdrożone, bo przypominam, że KPO jest to program unijny, ale tzw. płatność jest z dołu, czyli po realizacji odpowiednich projektów Komisja Europejska jak gdyby zwraca te pieniądze, które zostały wydawane na te projekty, a pieniądze wydawane są z budżetu państwa. Mam nadzieję, że będzie to niedługo. Ale też oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że może to być czas, że te pieniądze do nas szybciej popłyną po wyborach. Mam nadzieję, że będą to zwycięskie wybory dla Prawa i Sprawiedliwości.
Czyli, że pieniądze z KPO popłyną po wyborach? To chyba pierwsza taka odważna deklaracja, konkretna ze strony polityka Zjednoczonej Prawicy. Do tej pory mówiliście, że to już lada moment. Pan premier ostatnio mówił, że kilka miesięcy, a pan mówi, że po wyborach.
Ja mówię, że główny strumień może popłynąć po wyborach. Natomiast my zakładamy, że pierwsze transze dostaniemy w niedługim czasie i będzie to jeszcze przed wyborami. Natomiast główny strumień i tak zakładać trzeba, że trzeba pamiętać, że to są transze wypłacane. To nie jest tak, że cały program jest wypłacany. Poza tym był okres realizacji kilka lat. Tak czy tak trzeba zakładać, że jest to rozłożone w czasie. Natomiast pierwsza transza, mamy nadzieję, że będzie to przed wyborami. To podkreślam, przed wyborami.
A swoją drogą wie pan, kto czeka na te pieniądze, który z polityków?
Wszyscy czekamy na te pieniądze.
No ale jednym z takich polityków, którzy bardzo się interesują tą sprawą, to jest znów wspominany przez nas dzisiaj minister Zbigniew Ziobro. Pan Zbigniew Ziobro, gdy był pytany o szanse na otrzymanie przez Polskę pieniędzy z Funduszu Odbudowy, odpowiedział, że myśli, że warto byłoby się spotkać z panem premierem Morawieckim. Dodał, że chciałby zadać premierowi pytanie: jak wyjaśni, że zapewnienia, które składał, nie zostały spełnione. Jak to się stało, że te pieniądze jednak są blokowane. To chyba pokazuje też klimat między ministrem Ziobro a premierem Morawieckim. Myślę, że możemy sobie też odpowiedzieć, gdzie my właściwie jesteśmy ws. tych pieniędzy i kto ewentualnie może blokować te środki. Nie ma pan wrażenia, że minister Ziobro gra na nosie premierowi?
W ramach obozu Zjednoczonej Prawicy jest szeroka dyskusja i ona dotyczyła różnych tematów, w tym i tego tematu jak widać. Natomiast kto blokuje te pieniądze, to tutaj wątpliwości nie mamy. Teraz to jest już czysto decyzja polityczna Komisji Europejskiej, która, można tak to ująć eufemistycznie trochę, mało przychylnym okiem spogląda na aktualny polski rząd i to jaki jest układ sił politycznych w Polsce. To, że się nie podoba polski rząd Komisji Europejskiej, to o tym wiemy od dawna. Na to przykładów można mnożyć. A kolejnym takim przykładem, działań, które wynikają z tego, że polski rząd nie jest, można powiedzieć pupilkiem KE, to jest kwestia KPO. Ja przypominam tylko jedno, że pani przewodnicząca Ursula von der Leyen, będąc w Polsce, potwierdziła zatwierdzenie dla Polski Krajowego Planu Odbudowy, a w ślad za tym powinny już następować działania, czyli wypłacanie pierwszych transz z tego Funduszu dla Polski, które są nam bardzo potrzebne. Ja przypomnę tylko, że KPO nie dotyczy sytuacji obecnej, tylko sytuacji tej związanej z pandemią koronawirusa i miał być ten program, dla państw Unii Europejskiej, programem pomocowym w zwalczaniu skutków pandemii koronawirusa. Te skutki są już widoczne i wobec kryzysu za naszą wschodnią granicą, agresji Rosji na Ukrainę, te skutki są potęgowane. Dlatego kwestia blokowania i kto za tym stoi, to tutaj dla nas jest sprawą oczywistą, ale jesteśmy w trakcie, mam nadzieję, przyjaznego dialogu z Komisją Europejską, który ten dialog zakończy się też odpowiednimi rozwiązaniami.
W środę Trybunał Konstytucyjny opublikował na swojej stronie obszerne pisemne uzasadnienie wyroku z 7 października ub.r., w którym orzekł m.in. o niekonstytucyjności przepisów Traktatu o UE uprawniających do pomijania polskiej konstytucji. To wobec tego będzie nam się łatwiej teraz np. z komisją europejską współpracować, czy wręcz przeciwnie?
Trybunał konstytucyjny stwierdził oczywistą oczywistość, nie mógł inaczej stwierdzić. Zgodnie z prawem polskim, jak i unijnym, zgodnie z traktatami, są pewne sfery życia społecznego, są pewne sfery prawne, które nie zostały ujęte w traktach, co do których państwo członkowskie ma autonomię i samorządność. Tym też jest sfera ustroju sądownictwa i regulacji ustroju sądownictwa, wymiaru sprawiedliwości. Więc stwierdził coś, co jest oczywiste. Ja tylko przypomnę, że Trybunał Konstytucyjny, polski Trybunał Konstytucyjny, nie jest wyjątkiem w tej kwestii. W tej chwili toczy się dosyć ożywiona dyskusja nad Trybunałem Konstytucyjnym w Niemczech, który miał w tej kwestii podobne zapatrywania i w kwestii stawiania prawa krajowego nad prawem unijnym. Nie jest to nic nowego. Można podać przykład Francji, więc ta dyskusja toczy się w całej Europie, w całej Unii Europejskiej. Nie jest wyjątkiem polski trybunał konstytucyjny, który nie mógł inaczej orzec, ponieważ musi stosować się do przepisów aktualnie obowiązującej konstytucji RP.
To prawda. Ale to my nie mamy nadal tych środków z KPO.
Wiem, dlatego jesteśmy w trakcie rozmów i mam nadzieję, że te rozmowy, które prowadzi m.in. pan minister Szymon Szynkowski vel Sęk, doprowadzą do tego, że Komisja Europejska zrealizuje to, do czego się sama zobowiązała.
Jakie nowe zadania stoją przed Jackiem Kurskim?
Proszę wybaczyć, ale nie jestem rzecznikiem Jacka Kurskiego. Natomiast jest to człowiek wielu talentów i te talenty na pewno zostaną w odpowiedni sposób wykorzystane. Oczywiście, jeśli tylko Jacek Kurski będzie chciał te talenty wykorzystać.
Radosław Fogiel poinformował, że przestaje być rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości. To może Jacek Kurski?
Tak pan poseł Radosław Fogiel, pan poseł Radosław Fogiel został niedawno przewodniczącym komisji spraw zagranicznych, w związku z tym, że ministrem w Kancelarii Premiera został pan marszałek Marek Kuchciński. To też jest bardzo czasochłonne zajęcie, szczególnie w obecnej sytuacji geopolitycznej i tu pan poseł Radosław Fogiel podjął decyzję o tym, że trudno będzie mu pogodzić te dwie funkcje tak, aby z obydwu płynęły korzyści, a w środę w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości będziemy mieli posiedzenie komitetu politycznego PiS, które podejmie decyzję o tym, kto będzie następcą Radosława Fogla. Tu panie redaktorze, jeśli to było w domyśle pytanie o to, czy to miałby być pan Jacek Kurski, to tutaj od razu powiem, że takich planów nie ma.
A Dawid Jackiewicz wróci do polityki? Coś panu wiadomo na ten temat?
To już zależy chyba tylko i wyłącznie od Dawida Jackiewicza.
A pan by chciał?
Znam Dawida Jackiewicza od lat i współpracowaliśmy, współpracujemy od lat. Natomiast to jest już indywidualna decyzja Dawida Jackiewicza. Ja tylko cieszę się z tego, że z tych problemów zdrowotnych wyszedł obronną ręką, dzięki Bogu i może teraz zacząć patrzeć na życie bardziej optymistycznie.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.