Bez bramek na 75-lecie
Trener Ivan Djurdjević na ostatni mecz ligowy rundy jesiennej postawił na jedną z najmocniejszych jedenastek. Do wyjściowego składu w porównaniu z ostatnim meczem pucharowym powrócili Petr Schwarz, Łukasz Bejger oraz Konrad Poprawa.
Dość szybko, bo już w trzydziestej sekundzie, czujność Rafała Leszczyńskiego przetestował Bartosz Slisz. Pomocnik Legii zdecydował się na uderzenie z dystansu, aczkolwiek golkiper WKS-u umiejętnie sparował piłkę na bok.
Śląsk jednak nie zamierzał być w żaden sposób dłużny. Cztery minuty później trochę miejsca na 25 metrze znalazł Patrick Olsen. Niestety jego uderzenie powędrowało kilkanaście centymetrów obok prawego słupka. Mimo wszystko trzeba docenić odpowiednią reakcję zespołu na próbę zdominowania meczu przez przyjezdnych.
Na kolejną akcję nie musieliśmy długo czekać. Diogo Verdasca długim podaniem uruchomił Erika Exposito, który wyszedł sam na sam, lecz górą w tym pojedynku okazał się Kacper Tobiasz. Później Śląsk miał aż cztery rzuty rożne, niemniej żaden z nich nie przyniósł oczekiwanego skutku. Mimo niewykorzystanych sytuacji wysłaliśmy Legii poważny sygnał, że nie zamierzamy odpuszczać i będziemy szukać swoich okazji.
W 21. minucie nieoczekiwanie Ernest Muci wyszedł na stuprocentową sytuację i Leszczyński musiał ratować się faulem. Sędzia Piotr Lasyk pokazał bramkarzowi WKS-u żółtą kartkę i wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Josue, ale nie wykorzystał szansy i na tablicy wyników wciąż mieliśmy bezbramkowy remis.
Przez następne kilkanaście minut gra nieco się uspokoiła aż do 38. minuty, gdy to Erik Exposito fenomenalnym podaniem prostopadłym piętą wypuścił Johna Yeboaha, a ten popędził w kierunku bramki. Niestety Tobiasz koniuszkami palców zdołał sparować futbolówkę na słupek.
W następnej akcji Josue wolejem zza pola karnego umieścił piłkę w siatce, ale arbiter Lasyk dopatrzył się ofsajdu i bramka została anulowana. Do przerwy Śląsk bezbramkowo remisował z Legią 0:0.
Kilka minut po przerwie „Wojskowi” byli niezwykle blisko objęcia prowadzenia. Dośrodkowana piłka ze skraju prawej strony boiska narobiła masę zamieszania pod bramką Legii, lecz ostatecznie Kacper Tobiasz zdołał zażegnać niebezpieczeństwo.
W drugiej połowie mieliśmy mnóstwo przerw i cały mecz przez to mocno stracił na tempie. Walka głównie odbywała się w środkowej strefie boiska, gdzie obie drużyny bezskutecznie próbowały kreować sytuacje bramkowe.
Aż czternaście doliczonych minut nie przyniosło rozstrzygnięcia. Swoje szanse w końcówce mieli Quintana i Jastrzembski, ale w obydwu przypadkach zabrakło skuteczności.
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 0:0
Śląsk: Leszczyński – Poprawa, Verdasca (57' Janasik), Gretarsson, Bejger, Olsen, Nahuel (66' Rzuchowski), Garcia, Yeboah (88' Jastrzembski), Schwarz, Exposito (88' Quintana)
Legia: Tobiasz – Jędrzejczyk, Nawrocki (90' Rose), Ribeiro, Wszołek (46' Baku), Slisz (90' Augustyniak), Josue, Kapustka (90' Pich), Mladenović, Rosołek, Muci
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.