Ślęza zagra z Polskim Cukrem o spokojną przerwę
Podopieczne Arkadiusza Rusina w następnej kolejce mają obligatoryjną pauzę, a kolejne dwa tygodnie to okienko reprezentacyjne. Oznacza to, że wrocławianki przez cztery kolejne tygodnie mogą szykować się do starcia z VBW Arką Gdynia. Od niedzielnej konfrontacji z lubelskim AZS-em UMCS-em zależeć będzie to, w jakich humorach zawodniczki 1KS-u spędzą ten czas.
Do Wrocławia przyjedzie zmęczony i podrażniony przeciwnik. Koszykarki z Lublina w czwartkowy wieczór zagrają mecz EuroCupu z izraelskim Ramatem Hasharon i w stolicy Dolnego Śląska zjawi się w piątkowy wieczór. Celem lublinianek na ten tydzień są dwa zwycięstwa, aby zmazać plamę po zeszłotygodniowej porażce z Eneą AZS-em Politechniką Poznań. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka przegrały we własnej hali aż 50:79 i tylko trzy koszykarki zdobyły więcej niż pięć punktów. Lublinianki legitymują się tym samym bilansem co Ślęza, ale obecna forma AZS-u pozostawia wiele do życzenia. Wciąż jest to naturalnie mocny rywal, który dwukrotnie pokonał podopieczne Arkadiusza Rusina w przedsezonowych sparingach. Dlatego też nie ma mowy o lekceważeniu wicemistrzyń Polski, niezależnie od ich aktualnej dyspozycji.
– Tak samo jak i my na początku sezonu, tak i Krzysiek [Szewczyk, szkoleniowiec klubu z Lublina – red.] ze swoim zespołem jest cały czas pod kreską i nie gra na miarę możliwości. Jest tam duże rozczarowanie, dlatego nie lubię takich spotkań grać po takim meczu jaki miały z Poznaniem, bo wiadomo, że wtedy w zespole się dużo dzieje. Trener robi wszystko, żeby zespół naprowadzić na właściwe tory. Postaramy się zachować lepszą naszą grę z poprzednich spotkań i czymś zaskoczyć rywala – powiedział trener Arkadiusz Rusin.
– Na pewno nabrałyśmy rozpędu i w niedzielę idziemy po kolejne zwycięstwo, żeby przed przerwą na kadrę mieć cztery wygrane i myśleć pozytywnie o kolejnych starciach – mówi z kolei Wiktoria Kuczyńska.
Od niej może w tym spotkaniu zależeć wiele, bo niewykluczone, że będzie musiała spędzić na parkiecie więcej minut niż dotychczas. Wszystko za sprawą problemów zdrowotnych Natalii Kurach. Podkoszowa Ślęzy podczas meczu z MKS-em Pruszków uderzyła głową o parkiet po przewinieniu ofensywnym rywalki. Badania i obserwacje nie wykazały niczego poważnego, ale w takich sytuacjach zdecydowanie lepiej dmuchać na zimne, co podkreśla trener 1KS-u.
– Obecnie Natalia jest pod obserwacją. Myślę, że to będzie decyzja przed meczem, pewnie wejdzie w rozruch w sobotę i zobaczymy, jak zareaguje. Jeżeli nie będzie żadnych przeciwwskazań lekarzy, to mamy nadzieję, że zagra. Szykujemy się jednak na taki wariant, że będziemy grali bez niej – zaznacza Arkadiusz Rusin.
Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że w niedzielnym starciu z MKS-em w oficjalnym meczu zadebiutowała Renata Brezinova. Czeska podkoszowa spędziła na parkiecie 10 minut, błyskawicznie zaznaczając swoją obecność. Zdobyła w tym czasie cztery punkty, dodając do tego trzy zbiórki, asystę i dwa wywalczone faule. Jeżeli Kurach nie będzie gotowa do gry, rola Brezinovej znacznie się zwiększy.
– Nie lubię wpuszczać zawodniczek, które nie są gotowe na 100 procent, bo to wzmaga ryzyko powrotu urazu. W sytuacji takiej, jakiej się znajdujemy, Renata na pewno zagra w większym wymiarze czasowym niż ostatnio – tłumaczy szkoleniowiec Ślęzy.
Czeszka wraz ze Stephanie Jones będzie bić się na tablicach z Natashą Mack (20.5 punktu, 12.8 zbiórki i 2.7 bloku na mecz). Powstrzymanie amerykańskiej podkoszowej AZS-u UMCS-u wydaje się być kluczowe dla losów niedzielnego spotkania. Być może trzeba będzie sięgnąć do rozwiązań, które zastosował przed tygodniem trener Wojciech Szawarski. Mack i tak zanotowała double-double (14 punktów, 12 zbiórek), ale trafiła zaledwie 5 z 16 rzutów z gry. Na obwodzie uważać trzeba przede wszystkim na Alexandrę Stanacev (15.2 punktu, 7.8 asysty, 2.7 trójek na mecz) i Nię Clouden (średnio 14.5 punktu). Ważnym ogniwem zespołu z Lublina jest również Magdalena Ziętara, a być może „odpali” także Katarina Zec, która dołączyła do zespołu kilkanaście dni temu.
– Lublin to mocna drużyna, która ma świetne zawodniczki. Mają teraz jednak trochę gorszy okres, a to dla nas szansa, żeby wygrać. Jeżeli zagramy na sto procent, to czeka nas dobre spotkanie i mam nadzieję, że zwycięskie dla nas – kończy Wiktoria Kuczyńska.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.