Bunt pielęgniarek Działu Bloków Operacyjnych w szpitalu przy Borowskiej
Z naszych informacji wynika, że na salach operacyjnych nie ma niezbędnej obsady pielęgniarskiej. Około dwudziestu, ze stu czterdziestu, zatrudnionych na bloku operacyjnym pielęgniarek miało wziąć zwolnienia lekarskie.
Jak mówią nam protestujące - może dojść do zatrzymania pracy większości z 22. klinicznych sal operacyjnych.
Rzecznik szpitala przy Borowskiej nie odniósł się do tych informacji. W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu Sebastian Drobczyński tłumaczy, że przeprowadzane będą zabiegi, które muszą zostać wykonane ze względu na stan zdrowia pacjentów. Może to oznaczać, że klinika będzie w najbliższych dniach operować tylko przypadki pilne.
Oświadczenie szpitala:
„W dniach 11-13 listopada ze względu na zwiększoną absencję personelu pracującego w Dziale Bloków Operacyjnych przeprowadzimy zabiegi, które muszą zostać wykonane ze względu na stan zdrowia naszych Pacjentów. Zapewniamy Państwa, że zabezpieczamy świadczenia zdrowotne w Szpitalu i ciągłość jego pracy, co przekłada się na zapewnienie bezpieczeństwa naszych Pacjentów. Zarząd Szpitala podejmuje stosowne kroki, aby uzupełnić, w jak najkrótszym czasie skład personalny Działu Bloków Operacyjnych.”
Powodem protestu jest odebranie tak zwanych "dodatków blokowych". Pielęgniarki miały od września stracić od 150 do blisko 600 złotych miesięcznie, w odpowiedzi zażądały dodatków w wysokości tysiąca złotych. Dotychczasowe rozmowy z dyrekcją nie przyniosły porozumienia.
O tej sprawie rozmawialiśmy dzisiaj w Popołudniu zDolnego Ślaska.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.