Zniczodzielnie: Zamiast wyrzucić i kupować nowe, odłóż na półkę

Od tygodnia taka zniczodzielnia działa na starym cmentarzu w Lubinie i z relacji inicjatorów wynika, że cieszy się dużym zainteresowaniem. Na cmentarzu komunalnym w Przemkowie poszli o krok dalej i obok zniczodzielni powstała także wypożyczalnia sprzętu ogrodowego:

- Ludzie przychodzą cały czas i biorą. Od rana do wieczora tutaj jest ruch. Nie wiedziałam, że będzie i wzięłam swoje, ale będę korzystać. Idę, biorę, oddaje, bez noszenia. Tylko, żeby nikt nie ukradł. Mamy haczki, grabie, zmiotki, wiaderka. To co potrzeba, wszystko jest - mówią nasi rozmówcy.

Zarządcy cmentarzy nie ukrywają, że przy zniczodzielniach co roku przed 1. listopada panuje duży ruch, półki nigdy nie świecą pustkami:

- Widać, że znicze ludzie przynoszą, zapełniają. W jakimś procencie może pozbędziemy się tego balastu, który wszyscy wyrzucają. To szkło jest niewykorzystywane do powtórnej obróbki, a może ktoś zechce skorzystać - mówi Marek Gliszczyński, dyrektor zakładu zarządzającego cmentarzem komunalnym w Przemkowie.

Zasada jest prosta, oddajemy znicze zużyte, ale w dobrym stanie i w pełni kompletne.

Zarządcy większych nekropolii w regionie podkreślają, że nie zdecydowali się na utworzenie podobnych wypożyczalni sprzętu właśnie z obawy o kradzieże i wandalizm.